SP: niech Tusk zrobi wszystko, aby Trynkiewicz nie wyszedł na wolność
Lider SP Zbigniew Ziobro zaapelował do premiera Donalda Tuska, żeby zrobił wszystko, aby Mariusz Trynkiewicz, sprawca serii okrutnych mordów, nie wyszedł na wolność. Ziobro ocenił, że jeśli Trynkiewicz odzyska wolność, będzie to "gigantyczna kompromitacja" Tuska.
Ziobro stwierdził w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że ustawa o leczeniu w ośrodku zamkniętym sprawców najgroźniejszych zbrodni po odbyciu przez nich kar, została za późno opublikowana przez kancelarię premiera w Dzienniku Ustaw, co - jak zauważył - umożliwia Trynkiewiczowi, skazanemu w 1989 roku za morderstwo czterech chłopców, wyjście na wolność.
"Przez brak odpowiedzialności ze strony rządu, prawdopodobnie nie uda się zatrzymać jednego z najgroźniejszych sadystycznych morderców dzieci, Mariusza Trynkiewicza" - powiedział Ziobro.
Zaapelował do premiera Tuska, aby "dla obrony resztek honoru stanął na uszach i na rzęsach, żeby ten człowiek nie wyszedł na wolność". "Nie ma żadnego wytłumaczenia dla partactwa, którym byłoby wyjście na wolność (Trynkiewicza)" - podkreślił. Jak ocenił, gdyby to tego doszło, byłaby to "gigantyczna kompromitacja" rządu i premiera Tuska.
Lider SP przypomniał, że jego klub złożył projekt ustawy, który miał uniemożliwić wyjście na wolność najgroźniejszych przestępców, w tym Trynkiewicza. Ale - jak zauważył - "projekt SP przeleżał w lasce marszałkowskiej sześć miesięcy".
Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk zaapelował do Tuska, aby wskazał winnych zaniedbań w kancelarii premiera - w związku ze zbyt późnym opublikowaniem nowego prawa w Dzienniku Ustaw - i wyciągnął wobec nich konsekwencje.
"Ile jeszcze ludzi musi zginąć, aby Tusk rozpoczął mądrą politykę karną, do ilu jeszcze musi dojść ludzkich tragedii, aby polityka karna w Polsce przyjęła normy cywilizowane" - pytał Mularczyk.
Jak informują media, ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób dopiero we wtorek została opublikowana w Dzienniku Ustaw, podczas gdy prezydent Bronisław Komorowski podpisał ją jeszcze w grudniu 2013 r. - skutkiem zwłoki już w przyszłym miesiącu Trynkiewicz może wyjść na wolność.
Możliwość interwencji w takiej sytuacji daje właśnie ta ustawa, bowiem przewiduje możliwość przymusowego leczenia tego typu przestępców już po odbyciu kary. Zgodnie z ustawą, decyzja o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego albo o umieszczeniu w specjalnym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym podejmowana byłaby przez sąd okręgowy (w składzie 3 sędziów) orzekający na podstawie przepisów kpc.
Ustawę o leczeniu w ośrodku zamkniętym sprawców najgroźniejszych zbrodni po odbyciu przez nich kar prezydent podpisał w grudniu 2013 r., jednocześnie zapowiadając skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). W 2014 r. pierwsze z tych osób zakończą wykonywanie wyroków.
Resort sprawiedliwości informował w listopadzie ub.r., że według szacunków, ustawa ta potencjalnie będzie dotyczyła maksymalnie 18 osób, w tym dwóch skazanych niegdyś na kary śmierci.(PAP)