Telekonferencja prezydenta USA z przywódcami europejskich państw. Temat: Rosja
Prezydent USA Joe Biden odbędzie w poniedziałek (24 stycznia) telekonferencję z udziałem prezydentów Francji i Polski, szefami rządów Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz przewodniczącymi Komisji i Rady Europejskiej i z sekretarzem generalnym NATO - poinformował Biały Dom.
Rozmowa planowana jest na godzinę 21 czasu polskiego (15 czasu lokalnego). Według Białego Domu konferencja wideo jest częścią bliskich konsultacji i koordynacji z transatlantyckimi sojusznikami i partnerami w odpowiedzi na koncentrację wojsk Rosji przy granicach z Ukrainą.
W spotkaniu udział wezmą - oprócz prezydenta Bidena - Prezydent RP Andrzej Duda, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, a także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Biden będzie łączył się z tzw. Situation room w Białym Domu, zaś spotkanie jest zamknięte dla prasy, choć administracja opublikuje komunikat po jego zakończeniu. Również w poniedziałek szef dyplomacji USA Antony Blinken wziął udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE, łącząc się z Waszyngtonu.
Choć niewiele wiadomo na temat szczegółów planowanych rozmów ogłoszonych z zaledwie trzygodzinnym wyprzedzeniem, dochodzi do nich w sytuacji coraz większych napięć związanych z ruchami rosyjskich wojsk wokół Ukrainy. Jeszcze w poniedziałek możliwe jest ogłoszenie decyzji na temat wysłania dodatkowych sił USA na wschodnią flankę NATO, zaś wcześniej o zasileniu sił na wschodzie poinformowały inne państwa Sojuszu. USA poleciły też rodzinom dyplomatów opuszczenie Ukrainy i zezwoliły na wyjazd części pracowników placówek dyplomatycznych.
Podczas briefingu prasowego w niedzielę, przedstawiciel Departamentu Stanu oznajmił, że do rozpoczęcia działań wojennych przez Rosję może dojść w każdej chwili.
- Nadal nie wiemy, jakie są intencje prezydenta Putina. Ale jasno widzimy, że buduje zdolności wojskowe wzdłuż ukraińskich granic, by mieć opcję (inwazji) w każdym czasie, więc to jest tło decyzji, które podjęliśmy - powiedział dyplomata.