Rozpoczął się finał 21. akcji „Szlachetna Paczka". Dary już jadą do rodzin
„Weekend Cudów" to wyjątkowe dni, podczas których kilkaset tysięcy osób w Polsce angażuje się w działania Szlachetnej Paczki, a wolontariusze zapukają do drzwi ponad 17 tys. potrzebujących rodzin i przekażą im mądrą, dedykowaną pomoc przygotowywaną od tygodni przez darczyńców.
- Chcieliśmy pomóc podobnej liczbie rodzin, jak w zeszłym roku, a okazało się, że potrzebujących, do których dotarliśmy było o 3 tysiące więcej. Drżeliśmy, czy uda się zorganizować pomoc dla wszystkich. Jeszcze wczoraj brakowało darczyńców dla kilkudziesięciu rodzin. Ale zrobiliśmy to razem. To coś niesamowitego - powiedziała Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna, które organizuje akcję.
Jak podkreśliła, w ostatnich dniach wiele osób zmobilizowało się i do Szlachetnej Paczki dołączyli ci, którzy do tej pory byli obserwatorami. - Myślę, że stało się coś takiego, jak na początku pandemii, kiedy czuliśmy, że potrzebujemy siebie nawzajem, potrzebujemy wspólnoty i budowaliśmy ją szyjąc maseczki i dostarczając posiłki dla pielęgniarek i lekarzy, kiedy robiliśmy zakupy seniorom. Coś podobnego zdarzyło się w ostatnim tygodniu. Ci, którzy byli obserwatorami stwierdzili: czas na mnie, pora wybrać rodzinę i zrobić paczkę - podkreśliła Joanna Sadzik.
Z raportu o biedzie przygotowanego przez Szlachetną Paczkę wynika, że poniżej granicy skrajnego ubóstwa żyje ponad 2 mln Polaków. W 2020 r. przybyło ich 400 tys. To właśnie do takich osób starają się dotrzeć wolontariusze Szlachetnej Paczki – najpierw, by ustalić czego najbardziej potrzebują, a dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem, by potrzeby te zaspokoić.
- Kiedy przyjeżdżamy do rodzin uderzające są warunki, w których żyją. Potrzebne są remonty, wymiana piecyków czy sprzętu AGD. Sytuacje są bardzo różne. Wiele osób w pandemii straciło pracę. Izolacja sprawia, że ludzie odłączają się od innych, to pogłębia ich biedę, z którą zostali sami. Często nawet nie wiemy, że za ścianą jest ktoś, kto potrzebuje pomocy - powiedział wolontariusz Łukasz.
Po raz drugi w Szlachetną Paczkę zaangażował się, wraz z przyjaciółmi z pracy, Jakub Siudyła. - O Szlachetnej Paczce słychać wszędzie. Kiedy wejdzie się na ich stronę i w bazie pojawią się kolejne rodziny potrzebujące pomocy i zaczniemy czytać ich historie, to są one bardzo poruszające. To jest motywujące, że możemy komuś pomóc, czynić cuda i odmienić czyjeś życie - mówił. Dodał, że pomoc nie jest dużym wysiłkiem, zwłaszcza kiedy zaangażuje się przyjaciół a oni swoje rodziny i znajomych.
W tegoroczną akcję zaangażowało się ponad 8 tys. wolontariuszy, którzy w weekend dotrą do ponad 17 tys. rodzin. - To setki kilometrów do przejechania. Co dziesiąta miejscowość jest nowa - Szlachetna Paczka dociera tam po raz pierwszy lub powtórnie po latach - mówi Agnieszka Grzechnik, dyrektorka operacyjna Szlachetnej Paczki.
- Z jednej strony darczyńcy pomagają rodzinom, które są najbliżej. Ale są też takie magazyny w dużych miastach wojewódzkich, z których paczki pojadą do innych województw – dodała.
W zeszłym roku Szlachetna Paczka dotarła do ponad 14 tys. rodzin, a wartość przekazanych paczek przekroczyła 51 mln zł.
Relacje z „Weekendu Cudów" można śledzić w mediach, a 12 grudnia o godz. 12:00 i 18:00 odbędą się specjalne wejścia LIVE na Facebooku, YouTube oraz Twitterze Szlachetnej Paczki, które poprowadzi Jarosław Kuźniar.