Opozycja jednym głosem. Więcej demokracji w Sejmie - projekt zmian regulaminu izby
Kluby i koła opozycyjne, m.in. KO, Lewica, KP-PSL, Polska 2050, Porozumienie, przygotowały projekt zmian w regulaminie Sejmu, które mają wprowadzić więcej demokracji w Sejmie. Propozycja zakłada m.in. czas na pytania opozycji do premiera oraz zakaz odrzucania projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu.
Pod projektem, który został już złożony w Sejmie, podpisali się także posłowie Konfederacji, co oznacza, że popiera go praktycznie cała sejmowa opozycja.
Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał na czwartkowej konferencji prasowej, że zmiana regulaminu Sejmu jest konieczna z uwagi na - jak mówił - „antydemokratyczny charakter” prowadzenia obrad przez rządzącą większość. - Brak głosu społecznego, brak wysłuchania społecznego, brak dialogu społecznego. Nie ma możliwości dzisiaj zadawania pytań premierowi, nie ma poważnej debaty ani na sali plenarnej, ani w komisjach. Nie ma takiej ludzkiej życzliwości, która towarzyszyła parlamentowi przez wiele lat, pomimo ogromnych różnic, które między nami były - podkreślał prezes PSL.
Sekretarz klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński przekonywał, że proponowane zmiany mają wzmocnić parlamentaryzm i demokrację w Polsce. - Bardzo często słyszymy zarzut, że opozycja nie ma konkretnych rozwiązań, że nie zgłasza projektów ustaw. Trzydzieści kilka projektów zgłoszonych przez klub KO do tej pory nie ma nadanych nawet numerów druków, niektóre z nich zostały zgłoszone ponad dwa lata temu - wskazał poseł. Dodał, że kolejne sześćdziesiąt kilka projektów autorstwa jego klubu „utknęło” na etapie prac w sejmowych komisjach.
Konwiński zwrócił też uwagę, że system polityczny w Polsce określany jest jako „parlamentarno-gabinetowy”. - Czas wreszcie, żeby parlament pełnił w Polsce funkcję kontrolną - zaznaczył polityk Platformy Obywatelskiej.
Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula określiła sześć lat rządów PiS jako „karykaturę demokratycznego stanowienia prawa”. - Rządy Prawa i Sprawiedliwości odgrodziły parlament od obywateli, nie tylko wysoką bramą i barierkami, ale także ograniczeniem debaty publicznej, brakiem możliwości przeprowadzenia chociażby wysłuchania publicznego. Zamiast konstruktywnej dyskusji, mamy ograniczenie możliwości zadawania pytań, mamy nocne wrzutki ustaw, o których wiemy, że były po prostu pisane na kolanie - dodała Kotula.
Przewodnicząca koła Polski 2050 Hanna Gill-Piątek oceniła, że „stłamszenie” sejmowej debaty najsilniej odczuwają właśnie koła poselskie, ze względu m.in. na ograniczony czas, jaki mają na wystąpienia. - Naprawdę trudno jest przedstawić stanowisko koła w 3 minuty albo zadać pytanie w 30 sekund - dodała posłanka.
O konieczności zmian w regulaminie Sejmu przekonywali też na czwartkowej konferencji prasowej posłowie: Iwona Michałek z Porozumienia oraz Paweł Szramka z koła Polskie Sprawy.
Co zawiera projekt „Pakietu demokratycznego”
Zaprezentowany w czwartek projekt zawiera blisko 40 propozycji zmian w regulaminie Sejmu. Część z nich miałaby zwiększyć rolę klubów i kół opozycyjnych w Sejmie. Jedno z kluczowych rozwiązań zakłada wprowadzenie obowiązku składania przez wszystkie kluby i koła oświadczeń o udzieleniu lub nie poparcia rządowi. Gremia, które określiłyby się jako opozycyjne, zyskałyby m.in. prawo zadawania pytań premierowi i ministrom w ramach nowej formuły pytań na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Byłyby to „pytania do Prezesa Rady Ministrów oraz członków Rady Ministrów”, na które łącznie przeznaczone byłoby w Sejmie od 90 do 120 minut.
Każdy klub i koło opozycyjne miałoby ponadto - w myśl projektu - prawo wprowadzenia do porządku obrad jednego punktu (zgodnie z obecnym regulaminem Sejmu porządek ustala marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów).
Projekt przewiduje ponadto zrównanie uprawnień klubów i kół poselskich, tak by miały ten sam czas na wystąpienie w debacie sejmowej, czyli nie więcej niż 20 minut (obecnie koła mają przyznane mniej czasu niż kluby, np. gdy klub ma 10 minut na wystąpienie, koło ma 5 minut).
Dodatkowe uprawnienia zyskaliby także przewodniczący klubów i kół, którzy mieliby prawo zabrania głosu (ale tylko raz w każdym punkcie obrad) poza kolejnością mówców zapisanych do głosu.
Zmodyfikowany miałby zostać kształt sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, tak by w jej składzie zasiadali przedstawiciele wszystkich klubów. Autorzy projektu postulują ponadto powrót do funkcjonującej przed laty zasady rotacyjnego, 6-miesięcznego, przewodnictwa w tej komisji (obecnie funkcję tę pełni przez cały czas poseł PiS).
Kolejna z propozycji zakłada ograniczenie tzw. zamrażarki sejmowej, czyli m.in. określenie czasu (maksimum sześć miesięcy) na rozpoczęcia prac nad wniesionym do Sejmu projektem.
Propozycja, którą przygotowała wspólnie opozycja, przyznaje też więcej praw posłom. Znosi możliwość karania posłów obniżeniem uposażenia lub diety parlamentarnej w przypadku, gdy marszałek stwierdzi „naruszenie przez posła powagi Sejmu” lub „w rażący sposób spokoju lub porządku” na terenie Sejmu. Zamiast tego autorzy projektu proponują, by Prezydium Sejmu mogło podjąć uchwałę o obniżeniu uposażenia lub diety parlamentarnej (w wysokości nieprzekraczającej połowy na okres nie dłuższy niż trzy miesiące) tylko w przypadku uniemożliwiania przez posła pracy Sejmu lub jego organów. Projekt likwiduje ponadto możliwość odwołania posła z komisji, w której zasiada, bez jego zgody lub zgody klubu lub koła, do którego poseł należy.
Wspólna propozycja formacji opozycyjnych miałaby zwiększyć także społeczną kontrolę nad stanowieniem prawa. Chodzi m.in. o ułatwienie organizacji w Sejmie wysłuchania publicznego. Zgodnie z obecnym regulaminem, decyzję o wysłuchaniu publicznym podejmuje sejmowa komisja. Opozycja chce, by było to możliwe także na wniosek co najmniej 1/3 posłów zasiadających w tej komisji lub dwóch klubów.
Projekt KO, KP-PSL, Lewicy i kół poselskich przewiduje ponadto wprowadzenie zakazu odrzucania w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich. Inna propozycja z tego pakietu zakłada wprowadzenie obowiązkowych (obejmujących 21 dni) konsultacji społecznych nad wniesionymi do Sejmu projektami.
W projekcie znalazły się też zmiany wynikające z członkostwa Polski w UE. Chodzi np. m.in. o nałożenie na Sejm obowiązku zapoznania się z rocznymi planami legislacyjnymi Komisji Europejskiej.
Kosiniak-Kamysz mówił na konferencji prasowej, iż liczy na to, że Prawo i Sprawiedliwość zgodzi się na przyjęcie proponowanych zmian w regulaminie, zwłaszcza że - jak przyznał - projekt nawiązuje do propozycji PiS z czasów, kiedy rządziła koalicja PO-PSL. - My obiecujemy, jako opozycja demokratyczna, że jak będziemy mieć wpływ - czy w tym Sejmie, czy w kolejnym, takie zmiany zostaną wprowadzone - zadeklarował szef Stronnictwa.
Komentarz Prawa i Sprawiedliwości
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel nie widzi potrzeby zmiany regulaminu na korzyść opozycji. - Pakiet demokratyczny jest świetnym pakietem w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z normalną, standardową przyjętą w demokracjach opozycją. Opozycja, która przyjęła koncepcję bycia „opozycją totalną”, sama się z tego pakietu wypisuje - powiedział poseł PiS.
Pytany o postulowany przez autorów projektu czas dla opozycji w Sejmie na pytania dla rządu, np. w kwestiach polityki europejskiej, Fogiel ocenił, że „wszelkie takie rozwiązania są co do zasady dobre”. Ale - jak zaznaczył - „nie w sytuacji, kiedy opozycja neguje prawo zwycięzców wyborów do rządzenia państwem, nie w sytuacji, kiedy opozycja jest zawsze przeciw, niezależnie od tego, co jest rozpatrywane, nie w sytuacji, kiedy opozycja głosuje przeciw wzmocnieniu polskiej granicy”.
Dopytywany, czy PiS będzie więc przeciwko proponowanym zmianom, polityk odparł: - Prawo i Sprawiedliwość jest za zmianą paradygmatu działania przez opozycję. - Jeżeli opozycja porzuci koncepcję opozycji totalnej, jeżeli przestanie negować prawa większości parlamentarnej, jeżeli przestanie obrażać wszystkich, którzy mają inne poglądy niż oni, wtedy możemy rozmawiać. Na tę chwilę nie ma z kim rozmawiać - stwierdził Fogiel.