W czwartek przesłuchanie sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim
Na czwartek zaplanowano przesłuchanie sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim (Zachodniopomorskie), w którym zginęło sześć osób. Może on usłyszeć zarzut doprowadzenia w stanie nietrzeźwym do katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 15 lat więzienia.
Jeszcze w środę prokurator przesłuchał młoda kobietę, pasażerkę, która towarzyszyła 26-letniemu kierowcy. To są istotne dla śledztwa zeznania, jednak prokurator nie ujawnia ich szczegółów – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Mężczyzna nie mógł być przesłuchany w środę - był nietrzeźwy. Miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. W czwartek może usłyszeć zarzut doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym. Za to przestępstwo popełnione w stanie nietrzeźwym grozi do 15 lat więzienia.
Joanna Woźnicka, rzeczniczka szpitala klinicznego, w którym przebywają ranne w wypadku dzieci, poinformowała, że ich stan nie zmienił się od środy. Chłopiec, który przebywa na oddziale intensywnej terapii jest nadal w stanie zagrażającym życiu, a życiu dziewczynki, hospitalizowanej na oddziale chirurgii, nic nie zagraża.
Jak poinformowała Wojciechowicz, sprawca został przewieziony do Szczecina, gdzie w Zakładzie Medycyny Sądowej przejdzie specjalistyczne badania.
Na razie nie ma decyzji o przeniesieniu śledztwa z kamienia Pomorskiego do Szczecina – dodała.
W Nowy Rok w Kamieniu Pomorskim kierowane przez 26-latka bmw wypadło z drogi i wjechało w grupę ludzi. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, w tym spacerujący chodnikiem policjant z żoną i jedno dziecko. 9-letni chłopiec, zmarł w kamieńskim szpitalu podczas reanimacji. 8-letni chłopiec i 10-letnia dziewczynka zostali przewiezieni do szpitala w Szczecinie.
Po wypadku policja informowała, że rozważa trzy jego przyczyny: brawurę, nadmierną prędkość i premedytację.
Rodzinom ofiar pomoc zaoferowali zarówno samorząd lokalny, resort spraw wewnętrznych, jak i sama policja.
Sprawca wypadku odpowiadał już za jazdę pod wpływem alkoholu w 2006 roku. Odebrano mu wówczas prawo jazdy na rok. (PAP)