Dodatek wyjazdowy dla ratowników medycznych. Porozumienie z protestującymi
- Przywróciliśmy 30-procentowy dodatek dla ratowników medycznych – poinformował w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wiceminister dodał, że we wtorek po bardzo długich rozmowach resortu zdrowia z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych i Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego SP ZOZ udało się dojść do porozumienia. - Zostało podpisane przez trzy strony, zawarliśmy w nim tzw. dodatek wyjazdowy. To jest dodatek, który istniał do 2011 r., został za rządów Platformy i PSL zlikwidowany. W tej chwili go przywracamy – mówił Kraska.
Jak wyjaśnił, dodatek ten przysługuje za to, że jest to praca w ciężkich warunkach – „czasem w słocie, czasem w śniegu." Jak sprecyzował, jest to dodatek 30-procentowy. - Ten dodatek dotyczy nie tylko pracowników na umowę o pracę, ale także pracowników na umowę cywilnoprawną, bo wiemy, że część ratowników pracuje w tych dwóch formach zatrudnienia – powiedział.
Kraska podał, że pracodawcy zobowiązali się do tego, by pracownik zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej nie mógł zarabiać mniej niż 40 zł na godzinę. - To jest minimalna kwota, która jest gwarantowana w tej chwili przez pracodawców – zapewnił. - Jeżeli dołożymy do tego dodatek wyjazdowy w wysokości 30 proc., to daje nam kwotę około 52 zł – mówił Kraska. Wiceszef MZ przypomniał, że każdy ratownik, który jeździ w karetce, dostaje dodatek za to, że jest kierownikiem zespołu, kierowcą ratownikiem i za to, że jeździ w zespole dwuosobowym. - To daje kwotę mniej więcej koło 60 zł na godzinę. Jeżeli założymy, że ratownik medyczny pracuje ok. 200 godzin w miesiącu, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi etat, to daje kwotę równą około 12 tys. zł na miesiąc – mówił. Ocenił, że jest to dobra zmiana, by przyciągać młodych adeptów medycyny.
Dodał, że w Polsce jest już IV fala koronawirusa. - Ratownictwo medyczne jest tym bardzo ważnym elementem ochrony zdrowia. Są to ludzie, którzy są na pierwszej linii frontu, dlatego w tej chwili bardzo są potrzebni, aby ratować życie i zdrowie Polaków – powiedział.
Zaapelował do pracowników stacji pogotowia ratunkowego o to, by wspólnie z pracodawcami wypracować umowy zmieniające warunki płacy i pracy ratowników.