Poseł Król: Teatr na granicy z Białorusią niebezpieczny dla Polski [rozmowa]
- Wprowadzenie stanu wyjątkowego niestety stało się konieczne na skutek bardzo nieodpowiedzialnego zachowania części naszych rodaków – mówił poseł Piotr Król, który był gościem Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Stan wyjątkowy na pasie granicznym z Białorusią to chyba bezprecedensowe wydarzenie, bo dotąd nie było tego w Polsce. Pana zdaniem to naprawdę było konieczne?
Piotr Król: Z przykrością muszę powiedzieć, że niestety stało się koniecznie i to nawet nie na skutek drastycznych działań, które podejmuje reżim Łukaszenki przeciwko Polsce i Litwie, a tak naprawdę przeciwko całej Unii Europejskiej, czyli organizując pseudo-wycieczki na przykład z Iraku i przerzucając ludzi, którzy następnie są dowożeni na granicę, żeby nielegalnie się przez nią przedzierali. Wprowadzenie stanu wyjątkowego stało się konieczne na skutek bardzo nieodpowiedzialnego zachowania części naszych rodaków, którzy próbują doprowadzić do sytuacji, że przechodzenie nielegalnie przez granicę jest zupełnie tym samym, co jej legalne przekroczenie na legalnych przejściach granicznych. W kontekście tego, że Białoruś planuje z Rosją za kilka dni duże manewry wojskowe, to bardzo łatwo o jakąś sytuację, z której byłoby bardzo trudno wyjść, stąd ta inicjatywa.
Stan wyjątkowy tak naprawdę ma się sprowadzać do ograniczenia w tym określonym czasie czy ustabilizowania sytuacji na granicy, żeby nie było tak, że tam się odbywają jakieś przedstawienia teatralne. W tej chwili bowiem mamy tam do czynienia z teatrem, który jest niebezpieczny z punktu widzenia interesów państwa...
Z tego między innymi powodu rząd wystąpił do prezydenta, a ten się zgodził, podpisał rozporządzenie w tej sprawie. Natomiast niektórzy opozycjoniści mówią, że trzeba było zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego, żeby to uzgodnić. Sądzi Pan, że to byłoby sensowne, żeby przedtem porozmawiać?
- Procedura jest taka, że po tym jak rząd występuje do prezydenta, to jeszcze musi być zgoda Sejmu - Sejm został zwołany na najbliższy poniedziałek, na godziny popołudniowe. Rozumiem, że prezydent wyszedł z założenia, że taka debata się odbędzie w Parlamencie. Jest otwarty na rozmowę, więc nie wykluczam, że być może Rada również zostanie zwołana.
W tej sytuacji czas powodował, że trzeba było szybko podjąć decyzję. Musieliśmy mieć pewność, że mamy stabilną i bezpieczną sytuację.
W Sejmie nie będzie problemu z uzyskaniem większości za stanem wyjątkowym?
- Wydaje mi się, że nie. Bez względu na to, jakie środowisko reprezentujemy, jest świadomość, że doprowadzenie do destabilizacji na naszej granicy rodzi poważne konsekwencje nie tylko dla Polski, ale dla całej Unii Europejskiej. Głos Komisji Europejskiej w tym względzie też był bardzo jednoznaczny. (...)
Cała Rozmowa Dnia - wideo, dźwięk