Konflikt na linii Izrael - Polska po nowelizacji ustawy o znacjonalizowanych majątkach
W sobotę, 14 sierpnia, prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która dotyczy zwrotu znacjonalizowanego mienia, w tym nieruchomości. Izrael zareagował bardzo ostro. Efekt jest taki, że ambasadorzy obu krajów na razie nie jadą na swoje placówki.
Do polskiego prezydenta o zawetowanie nowelizacji apelował m.in. amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. Według części środowisk żydowskich, zmiana prawa ograniczy możliwość restytucji mienia osobom ocalonym z Holokaustu, czy skonfiskowanego w Polsce w czasie komunizmu.
W reakcji na podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego, izraelski minister spraw zagranicznych Yair Lapid poinformował, że nowy ambasador Izraela nie pojedzie do Warszawy. Dyplomata miał przybyć do Polski w najbliższych dniach.
Minister Lapid wezwał też pełniącego obowiązki ambasadora w Polsce Tala Bena Ari Yaalona na bezterminowe konsultacje do Izraela. Izraelskie MSZ rekomenduje ambasadorowi Polski w Izraelu, Markowi Magierowskiemu, który przebywa w kraju na urlopie, aby pozostał w Polsce."
„W reakcji na ostatnie nieuzasadnione działania Państwa Izrael, w tym bezpodstawną decyzję ws. obniżenia poziomu relacji dyplomatycznych z Rzecząpospolitą Polską, a także nieakceptowalne wypowiedzi izraelskiego Ministra Spraw Zagranicznych i innych członków tamtejszego rządu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że Ambasador RP w Izraelu do odwołania pozostanie w kraju" - czytamy w oświadczeniu MSZ.
„Polskie ministerstwo spraw zagranicznych negatywnie ocenia postępowanie MSZ Izraela i bezpodstawną decyzję o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie. Kroki podjęte przez Izrael bardzo poważnie szkodzą naszym relacjom"- napisano w oświadczeniu polskiego MSZ-tu.
Polski resort spraw zagranicznych zapowiada „podjęcie odpowiednich działań politycznych i dyplomatycznych, mając na uwadze zasadę symetrii obowiązującą w stosunkach dwustronnych" (...).
Przepisy przyjęte przez Sejm przewidują, że nie będzie można uchylić żadnej decyzji administracyjnej w tym zakresie, nawet wydanej z naruszeniem prawa, jeżeli od jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat. Z mocy prawa mają też być umarzane wszystkie postępowania administracyjne, jeżeli od wydania decyzji upłynęło 30 lat.
Prezydent Andrzej Duda napisał w oświadczeniu po podpisaniu nowelizacji, że jest przekonany, iż wraz z jego podpisem kończy się epoka chaosu prawnego, mafii reprywatyzacyjnych, niepewności milionów Polaków kiedy nabyte w dobrej wierze mieszkania i nieruchomości, mogły zostać odebrane zwykłą decyzją administracyjną, gdy znalazł się ich właściciel sprzed ponad 70 lat. „Praktyka pokazała, że często właściciele ci byli fikcyjni, a kosztem dziesiątek tysięcy ludzi wyrzucanych na bruk bogaciły się grupy przestępcze" - napisał Andrzej Duda.
Przypomniał, że ustawa wykonuje orzeczenie z maja 2015 roku, w którym Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż stwierdzanie po wielu latach nieważności decyzji administracyjnych stanowiących podstawę nabycia np. własności, jest niezgodne z Konstytucją.
Prezydent podkreślił, że nowa ustawa nie zamyka drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych. Poinformował też, że zapoznał się także z treścią apeli pochodzących z zagranicy. „Ich autorzy często podnosili argument, jakoby nowa ustawa wymierzona była w szczególną grupę - w Żydów ocalałych z niemieckiej Zagłady. Jednoznacznie odrzucam tę retorykę i mówię to z całą mocą, nie tylko jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, ale również jako osoba, dla której sprawy Zagłady, również z przyczyn osobistych, nigdy nie pozostawały obojętne. Łączenie tej ustawy z Zagładą budzi mój stanowczy sprzeciw" - pisał Andrzej Duda.
Podkreślił, że Polska, która jest strażnikiem pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni na Żydach, nie pozwoli na instrumentalizowanie Zagłady do bieżących celów politycznych. „Nie ustaniemy w przypominaniu, że co druga ofiara Holocaustu była polskim obywatelem, i że nasz rząd na uchodźstwie zrobił wiele by przeciwdziałać Zagładzie, więcej niż jakikolwiek inny" - zwrócił uwagę prezydent.
Andrzej Duda podkreślił, że ustawa nie zawiera nic, co byłoby nieznane prawodawstwom państw, z których politycy i organizacje przeciwko niej protestowali. Zwrócił uwagę, że okresy, po których nie można podważać decyzji administracyjnej są w nich nierzadko znacznie krótsze niż w Polsce, gdzie 30 lat było wystarczające na odzyskanie lub przejęcie majątku. Są to okresy zbieżne z istniejącym w polskim prawie od bardzo dawna terminem zasiedzenia nieruchomości, nawet w złej wierze (...).