W 2013 r. co najmniej 70 dziennikarzy zginęło wykonując swą pracę
W 2013 roku na świecie zginęło co najmniej 70 dziennikarzy w trakcie wykonywania pracy - wynika z raportu Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ). Najniebezpieczniejszym miejscem do relacjonowania wydarzeń była Syria, gdzie życie straciło 29 osób.
W odniesieniu do Syrii Komitet Ochrony Dziennikarzy podkreśla, że przedstawione liczby zawierają informacje dotyczące zgonów dziennikarzy relacjonujących wydarzenia ze swoich rodzinnych miast oraz tych, którzy pracowali dla rebeliantów lub strony rządzącej. Wśród ofiar syryjskiej wojny znalazł się też reporter Al-Dżaziry, który został zastrzelony przez snajpera.
W raporcie odnotowano, że w Egipcie zginęło w 2013 roku sześciu dziennikarzy. Trzech z nich straciło życie relacjonując wydarzenia z 14 sierpnia, kiedy to służby bezpieczeństwa likwidowały obozy zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.
"Bliski Wschód stał się polem śmierci dla dziennikarzy. Podczas gdy w niektórych miejscach spada liczba zabitych dziennikarzy, wojna domowa w Syrii i nasilenie się walk w Iraku zbierają bolesne żniwo (...). Społeczność międzynarodowa musi wpłynąć na wszystkie rządy i zbrojne grupy, aby respektowały cywilny status dziennikarzy i występowały przeciwko ich mordercom" - powiedział Robert Mahoney, dyrektor CPJ, który ma swą siedzibę w Nowym Jorku i funkcjonuje od 1992 roku.
W 2013 roku dziennikarze ginęli głównie relacjonując wydarzenia wojenne i konflikty wewnętrzne. Odnotowano także przypadki zgonów wśród reporterów badających trudne tematy, takie jak: korupcja na szczytach władzy czy przemyt narkotyków. Takie przypadki miały miejsce w Rosji, Pakistanie, Bangladeszu, na Filipinach, w Kolumbii czy Brazylii.
Komitet wciąż bada przypadki 25 dziennikarzy, którzy nie zostali uwzględnieni na liście CPJ. W ich przypadku nie ma pewności, czy zginęli wykonując swoją pracę.(PAP)