18 zabitych, ponad 50 rannych w zamachu w Wołgogradzie
Co najmniej 18 osób zginęło, a ponad 50 zostało rannych w zamachu samobójczym, do jakiego doszło w niedzielę w Wołgogradzie, na południu Rosji, w gmachu dworca kolejowego - wynika z doniesień Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK) i mediów państwowych.
Bilans ofiar podała państwowa telewizja Rossija. Z kolei NAK podał, że eksplozja była zamachem samobójczym dokonanym przez kobietę.
Wcześniej cytowane przez agencję Interfax źródło w lokalnych organach ścigania przekazało, że na dworcu eksplodowała bomba.
Dworzec został otoczony przez siły bezpieczeństwa. Policjanci z psami sprawdzają teren. Do eksplozji doszło obok bramki pirotechnicznej przy wejściu na dworzec.
21 października wskutek wybuchu bomby w jednym z autobusów komunikacji miejskiej w Wołgogradzie zginęło sześć osób, a rannych zostało niemal 50. Ładunek wówczas zdetonowała terrorystka samobójczyni, zidentyfikowana jako Naida Asijałowa. Ta urodzona w Dagestanie 30-letnia kobieta była żoną pochodzącego z regionu moskiewskiego ekstremisty islamskiego Dmitrija Sokołowa.
Wołgograd to milionowe miasto nad Wołgą, w pobliżu niespokojnego Północnego Kaukazu. W latach 1925-1961 nazywano je Stalingradem, a wcześniej - w czasach monarchii i na początku rządów bolszewickich - Carycynem.
Miasto to jest jednym z bastionów wyborczych prezydenta Władimira Putina, który co roku je odwiedza. Poparcie dla niego wśród mieszkańców nie spada w sondażach poniżej 60 procent.
Obwód wołgogradzki jest jednym z regionów Federacji Rosyjskiej - obok Czeczenii, Dagestanu, Inguszetii, Kabardo-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji - które operujący na Północnym Kaukazie radykałowie, skupieni w proklamowanym w 2007 roku Emiracie Kaukaskim, chcą oderwać od Rosji, by utworzyć w regionie niezależne państwo oparte na szariacie.
W lipcu przywódca islamistów Doku Umarow, wróg numer jeden Kremla, zaapelował do swoich zwolenników, by uniemożliwili przeprowadzenie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w lutym 2014 roku. Jednocześnie odwołał ogłoszone rok wcześniej moratorium na ataki na ludność cywilną w Rosji.
Zdaniem mediów w Rosji październikowy zamach w Wołgogradzie mógł być częścią planów rebeliantów mających na celu storpedowanie olimpiady w Soczi. Impreza ta to oczko w głowie Putina.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)