Oświadczenie części sędziów z Kolegium Sądu Najwyższego po orzeczeniu TSUE
Orzeczenia TSUE powinny spowodować niezwłoczne zawieszenie wszelkich czynności Izby Dyscyplinarnej - napisało we wtorkowym oświadczeniu dziesięcioro sędziów z Kolegium Sądu Najwyższego. Sędziowie podkreślili przy tym, że wykonanie wyroku TSUE w pierwszej kolejności należy do I prezesa SN.
Jako naruszające prawo sędziowie ci ocenili też zarządzenie I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, które - jak wskazali - „umożliwia działanie Izby Dyscyplinarnej w pełnym zakresie”.
Oświadczenie na wtorkowym briefingu odczytał prezes Izby Karnej oraz były rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.
W dokumencie mowa o tym, że wyrok TSUE z 15 lipca i wcześniejsze postanowienie Trybunału z 14 lipca powinny spowodować „niezwłoczne zawieszenie wszelkich czynności Izby Dyscyplinarnej”. Jak podkreślono, wykonanie wyroku należy w pierwszej kolejności do I prezes Sądu Najwyższego.
Sędzia Laskowski podkreślił jednocześnie, że zarządzenie wydane przez prezes Manowską, które „umożliwia działanie Izby Dyscyplinarnej w pełnym zakresie”, jest „sprzeczne z wymienionym wyrokiem i stanowi naruszenie prawa”. - Odmowa zwołania w trybie pilnym posiedzenia Kolegium SN w powyższej sprawie uniemożliwiająca dyskusję w tej szczególnie ważnej i niecierpiącej zwłoki kwestii stanowi zaniechanie należytego wykonywania uprawnień I prezesa SN - dodał prezes Izby Karnej.
Oprócz sędziego Laskowskiego pod oświadczeniem podpisali się sędziowie: Tomasz Artymiuk, Bohdan Bieniek, Józef Iwulski, Jarosław Matras, Grzegorz Misiurek, Agnieszka Piotrowska, Krzysztof Rączka oraz Barbara Skoczkowska. Pod oświadczeniem widnieje również odręczny podpis sędzi Marty Romańskiej.
- Uważam, że wyrok TSUE powinien być wykonywany przez wszystkie władze w Polsce - wykonawczą, ustawodawczą, ale także w pierwszej kolejności przez organ konstytucyjny, jakim jest I prezes SN, bo w tym sądzie działa Izba Dyscyplinarna i I prezes kieruje pracą tego sądu, więc powinna niezwłocznie wydać stosowne zarządzenia w tej materii - ocenił ponadto sędzia Laskowski. Jak sprecyzował, chodzi o zarządzenie powodujące zawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej i przekazanie jej spraw innym sędziom SN.
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł w czwartek, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, także w kwestiach na przykład uchylania immunitetów sędziowskich. Z kolei również w środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP.
Natomiast w wydanym jeszcze w kwietniu 2020 r. postanowieniu TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. W piątek prezes Manowska poinformowała o uchyleniu zarządzenia dotyczącego wykonania tamtego postanowienia TSUE. I prezes SN podkreśliła, że z przepisów Traktatu o UE wynika, że prawo europejskie nie obejmuje dziedziny, jaką jest organizacja wymiaru sprawiedliwości, „bowiem to państwa członkowskie posiadają kompetencje w tym zakresie”. Powołała się też na środowe orzeczenie TK.
„Jestem głęboko przekonana, że Izba Dyscyplinarna SN jest w pełni niezależna w sprawowaniu ustawowo jej przypisanej jurysdykcji, a sędziowie tej Izby są w pełni niezawiśli w orzekaniu” - napisała ponadto prezes Manowska.
W piątek po południu dziesięcioro sędziów z Kolegium SN zwróciło się do prezes Manowskiej o wyznaczenie pilnego posiedzenia kolegium w związku z orzeczeniami TSUE i jej zarządzeniem. „Nie dostrzegam obecnie pilnych zagadnień należących do kompetencji kolegium, które uzasadniałyby organizację posiedzenia tego organu w trybie ekstraordynaryjnym” - napisała w odpowiedzi prezes Manowska.