Ok. 10 tysięcy turystów spędzi święta w Betlejem
Tysiące pielgrzymów z całego świata przybyły we wtorek do Betlejem, na Zachodnim Brzegu Jordanu, aby w biblijnym miejscu narodzin Chrystusa wziąć udział pasterce i obchodach świąt.
Wśród uczestników pasterki byli szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Catherine Ashton, prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oraz jordański minister spraw zagranicznych Nasir Dżudeh.
Duża liczba przyjezdnych, najwyższa od wielu lat, podniosła na duchu Palestyńczyków. "Przekaz świąt Bożego Narodzenia to przekaz pokoju, miłości i braterstwa. Musimy być dla siebie braćmi" - powiedział łaciński patriarcha Jerozolimy, arcybiskup Fouad Twal.
W kazaniu, zwracając się do prezydenta Abbasa, patriarcha oświadczył, że modli się o "słuszne i sprawiedliwe rozwiązanie" dla Palestyńczyków. Skarżył się na ich los i wyraził współczucie dla palestyńskich rodzin, których członkowie przebywają w izraelskich więzieniach lub doznali krzywd w rezultacie konfliktu z Izraelem. Wyraził również nadzieję, że "ten kraj, dom trzech religii monoteistycznych, któregoś dnia stanie się przystanią pokoju dla wszystkich ludzi".
Pielgrzymi i turyści kręcili się po położonym przy Bazylice Narodzenia Pańskiego placu Żłóbka, zatrzymywali w restauracjach i sklepach z pamiątkami, podziwiali także podświetloną bożonarodzeniową choinkę. Na scenie obok występowały zespoły muzyczne.
Liczba odwiedzających w Betlejem radykalnie spadła w następstwie palestyńskiego powstania z 2000 roku. Jednak relatywny spokój spowodował, że pielgrzymi znów licznie pojawili się na Zachodnim Brzegu.
Palestyński minister turystyki Rula Maajah szacuje, że liczba turystów w stosunku do ubiegłego roku będzie wyższa o 14 proc. Rzecznik jego resortu podał, że wieczorem do Betlejem przyjechało 10 tys. turystów z zagranicy. Do końca świąt może ich być w mieście nawet 25 tys. (PAP)