Na granicach - weekendowe kolejki
Około doby musieli w niedzielę czekać kierowcy ciężarówek na wyjazd z Polski na Białoruś. Na granicy z Ukrainą sytuacja zależała od przejścia granicznego; w Dorohusku czas oczekiwania wynosił 22 godziny, w Hrebennem odprawy były na bieżąco.
Czas oczekiwania w kolejce ciężarówek na wyjazd z Polski na Białoruś w południe w Kuźnicy wynosił 24 godz. i stało w niej ok. 420 samochodów, w Bobrownikach - 23 godz. (400 ciężarówek), a Koroszczynie - 21 godzin (700 tirów). W Kuźnicy i Bobrownikach w kolejce czekały też samochody osobowe, odpowiednio: 1 i 5 godz. Na przejściach w Terespolu i Sławatyczach samochody i autokary odprawiane były na bieżąco.
Podlascy celnicy zwracają uwagę, że w każdy weekend ruch ciężarowy na tych przejściach rośnie. Wynika to ze specyfiki transportu towarów w tym kierunku, większość ładunków trafia bowiem do Rosji. Kierowcy chcą przekroczyć granicę w czasie weekendu, by na początku nowego tygodnia dojechać na miejsce rozładunku i przed kolejnym weekendem wrócić.
Jak zwykle dodatkowo ruch rośnie pod koniec roku, gdy firmy starają się zdążyć z realizacją kontraktów. W ubiegłym roku jego spiętrzenie miało miejsce w weekend w połowie grudnia, gdy w zimowych warunkach czas oczekiwania sięgał nawet trzech dób.
Aby poprawić sytuację kierowców w długich kolejkach, w tym roku od 10 grudnia do 10 stycznia możliwe jest uruchamianie tzw. stref buforowych na drogach przed Kuźnicą i Bobrownikami. Założenie jest takie, że gdy liczba ciężarówek dojeżdżających do przejść wzrośnie powyżej określonej liczby, kolejka jest podzielona na dwie części. W przypadku Kuźnicy - przy liczbie powyżej 550 ciężarówek, w przypadku Bobrownik - powyżej 450.
Pierwsza część kolejki jest wówczas sukcesywnie odprawiana, pozostała wstrzymywana. Rozwiązanie ma poprawić bezpieczeństwo ruchu i stworzyć kierowcom możliwość kilkugodzinnego odpoczynku, bez konieczności stałego pilnowania miejsca w kolejce.
Według danych Podlaskiego Oddziału SG, nie widać znacznie zwiększonego ruchu osobowego. W minioną sobotę na przejściach z Białorusią w regionie odprawiono (łącznie w obu kierunkach) prawie 17,7 tys. osób.
W Dorohusku, na granicy z Ukrainą, w niedzielę czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosił 22 godziny, kolejka liczyła 530 ciężarówek. Na bieżąco odprawiane były tiry wyjeżdżające przez drugie w Lubelskiem przejście graniczne z Ukrainą – w Hrebennem.
„Większy ruch ciężarówek związany jest ze zbliżającym się końcem roku. Taka sytuacja powtarza się corocznie. Firmy transportowe chcą maksymalnie wykorzystać posiadane pozwolenia na przekroczenie granicy, które wystawiane są na rok” – powiedział rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki. Dodał, że obsada na przejściach granicznych została zwiększona.
Samochody osobowe i autokary na bieżąco odprawiane były na przejściach w Dorohusku, Hrebennem, Korczowej, Krościenku i Budomierzu. W Medyce na wyjazd z naszego kraju samochody osobowe czekały trzy godziny, a Zosinie musiały czekać około 8 godzin. Jest to związane z pracami modernizacyjnymi na tym przejściu, które spowodowały ograniczenie jego przepustowości o połowę; prace potrwają do stycznia.
Według Anny Michalskiej z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, w ciągu ostatniej doby podkarpackie przejścia graniczne z Ukrainą przekroczyło 38 tys. osób. "Był to tegoroczny rekord podróżnych odprawionych w ciągu doby przez BOSG. Wzmożony ruch graniczny obserwujemy od kilku dni. Granicę przekraczają głównie obywatele Ukrainy, którzy robią zakupy w Polsce" – powiedziała Michalska.
Na przejściach granicznych z obwodem kaliningradzkim ruch odbywa się na bieżąco. (PAP)