Nie żyje Michael Collins, astronauta z pierwszej załogowej wyprawy na Księżyc
W wieku 90. lat zmarł amerykański astronauta Michael Collins, uczestnik pierwszej załogowej wyprawy na Księżyc - poinformowała w środę (28.04.), rodzina członka misji kosmicznej Apollo 11 z 1969 roku. Collins od lat walczył z chorobą nowotworową.
„Spędził ostatnie dni spokojnie, z rodziną u boku. Mike zawsze stawiał czoła życiu z wdziękiem i pokorą, tak samo zmierzył się z ostatnim wyzwaniem" - brzmi oświadczenie jego rodziny.
Szef NASA Steve Jurczyk powiedział, że Stany Zjednoczone straciły prawdziwego pioniera.
- NASA opłakuje odejście znakomitego pilota i astronauty, przyjaciela wszystkich, którzy starają się przesunąć ludzkie granice. (...) Jego duch będzie nam towarzyszył przy przedsięwzięciach ku dalszym horyzontom - oświadczył.
W 1963 roku Collins zakwalifikował się do trzeciej grupy astronautów NASA. Był pilotem rezerwowym misji Gemini 7, pilotem w Gemini 10. Przebywał 2 godziny 28 minut poza statkiem, pilot modułu dowodzenia Apollo 11. Później został przydzielony do lotu Apollo 8, lecz odsunięto go, wskutek konieczności poddania się operacji. Lekarze stwierdzili u niego odprysk kości kręgosłupa i zaordynowali zabieg chirurgiczny.
Był pierwszym człowiekiem, który dwukrotnie odbył spacer kosmiczny. Był również pierwszym, który przeszedł z jednego statku kosmicznego do drugiego, poruszając się za pomocą odrzutowego pistoletu manewrowego.
20 lipca 1969 roku Neil Armstrong i Buzz Aldrin, jako pierwsi ludzie w historii, stanęli na Księżycu. Trzeci uczestnik misji Michael Collins w tym czasie pilotował statek, znajdujący się na orbicie wokółksiężycowej. Z tego powodu Collins nazywany był „zapomnianym astronautą".