Szczyt UE solidarny z Ukraińcami; zapowiada wzmocnienie obronności
Wydarzenia na Ukrainie oraz dyskusja o wsparciu francuskiej interwencji w Republice Środkowoafrykańskiej zdominowały drugi dzień zakończonego w piątek szczytu UE. Na szczycie zapowiedziano też wzmacnianie europejskiej obronności i dokończenie unii bankowej.
W piątek przywódcy państw UE potwierdzili, że solidaryzują się z uczestnikami prounijnych protestów na Ukrainie i zapewnili, że Unia nadal chce podpisać umowę stowarzyszeniową z tym krajem, jak tylko będzie na to gotów. Wśród przywódców nie ma jednak już złudzeń co do tego, że podpisanie umowy najpewniej nie nastąpi dopóki rządzi prezydent Wiktor Janukowycz.
Zdaniem premiera Donalda Tuska, wydarzenia ukraińskie powodują też, że przywódcy państw Unii coraz lepiej widzą jak ważna dla przyszłości Ukrainy jest realistyczna polityka UE wobec Rosji. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ocenił, że wywierane przez Rosję naciski na kraje Partnerstwa Wschodniego to kolejna pozycja na liście różnic między Rosją a UE.
Szczyt potwierdził też, że parafowane pod koniec listopada umowy stowarzyszeniowe między UE a Mołdawią i Gruzją mają być podpisane najpóźniej do sierpnia 2014 roku.
Po raz pierwszy od pięciu lat tematem szczytu UE była wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony. Unia zapowiedziała wzmocnienie współpracy w tej dziedzinie, chociaż nie przyjęto nowej strategii działań. Jedną z dróg do tego celu ma być lepsza konsolidacja oraz wspieranie sektora obronnego w Unii. Kraje UE mają też lepiej koordynować rozwijanie swoich zdolności wojskowych, w tym technologii, a także m.in. zakupy sprzętu, tak by z jednej strony nie dublować działań, a z drugiej - zapobiegać niedoborom w uzbrojeniu. Polsce zależy na tym, aby rozwój sektora obronnego w UE był korzystny nie tylko dla wielkich koncernów zbrojeniowych z Francji czy Niemiec, ale także mniej potężnych firm polskich. Takie decyzje szczytu udało się uzyskać.
Według premiera Tuska sojusznikiem Polski w staraniach o wzmocnienie polityki bezpieczeństwa i obrony UE staje się Francja. To też jeden z powodów dla którego Polska zdecydowała się poprzeć francuską operację militarną w Republice Środkowoafrykańskiej, obiecując udostępnienie wojskowego samolotu transportowego oraz 50 żołnierzy do obsługi technicznej i logistycznej. Za to wsparcie dziękował Polsce w trakcie szczytu prezydent Francji Francois Hollande, który chciałby, aby misja w Republice Środkowoafrykańskiej stała się wspólną misją europejską.
Pierwszego dnia szczytu UE przywódcy udzielili politycznego poparcia uzgodnieniom ministrów finansów w sprawie drugiego filaru unii bankowej, czyli wspólnego systemu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (SRM) i wezwali do jej przyjęcia do końca tej kadencji Parlamentu Europejskiego. Zapowiadają się jednak trudne negocjacje z PE, bowiem ustalenia ministrów dotyczące unii bankowej ostro skrytykował szef europarlamentu Martin Schulz, zwłaszcza pomysł umowy międzyrządowej dotyczącej wspólnego funduszu likwidacji banków.
Mimo wprowadzenia korzystnych zapisów dla krajów spoza strefy euro, które zechcą przystąpić do unii bankowej, Polska nie składa deklaracji w tej sprawie dopóki nie są znane wszystkie szczegóły jej funkcjonowania. "Tutaj nie ma żadnego pożaru, my nie jesteśmy +na musiku+, nic dramatycznego się nie zdarzy, jeśli nie podejmiemy tej decyzji w ciągu najbliższych kilku miesięcy" - powiedział premier Tusk.
W czwartek szczyt UE uzgodnił też ogólne zasady forsowanych przez Niemcy kontraktów z Brukselą na przeprowadzanie wzmacniających konkurencyjność reform strukturalnych. Jednak jak wynika z wniosków szczytu nie będą one prawnie wiążące, jak chciał Berlin. W zamian za reformy kraje eurolandu mogłyby liczyć na wsparcie finansowe. Nie wiadomo jednak skąd miałoby ono pochodzić. Do uzgodnień w sprawie kontraktów ma dojść w październiku, do tego czasu raport ma przygotować szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. (PAP)