Załoga prywatnego szpitala zamierza okupować śląski oddział NFZ
Grupa pracowników EuroMedic Medical Center w Katowicach po wtorkowych rozmowach z kierownictwem śląskiego oddziału NFZ pozostała w katowickiej siedzibie Funduszu. Podłożem ich protestu jest wrześniowe wypowiedzenie znacznej części kontraktu placówki.
Jak poinformował PAP rzecznik śląskiego oddziału NFZ Marek Kopczacki, we wtorek po południu strony spisały stanowisko ws. braku porozumienia. „Wobec braku porozumienia po kilkugodzinnych rozmowach Solidarność podjęła decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego w siedzibie śląskiego oddziału NFZ” - powiedział Kopczacki.
Potwierdził to szef tymczasowej komisji zakładowej Solidarności, jeden z lekarzy pracujących w tym szpitalu, wojewódzki radny PO, kardiochirurg dr Jan Borzymowski. Wskazał, że po rozmowach w sali konferencyjnej katowickiej siedziby NFZ przy ul. Kossutha pozostało ok. 40 osób. Wstępnie planują rotacyjną formę protestu.
„Ten +spór administracyjny+ został tak pomyślany, by szpital umarł śmiercią naturalną” - powiedział PAP Borzymowski dodając, że trwające procedury odwoławcze, po wypowiedzeniu placówce znacznej części kontraktu, potrwają co najmniej do lutego lub marca. Na razie we wtorek upływa termin przesłania przez szpital odpowiedzi na ok. 800 pytań pokontrolnych sformułowanych przez Fundusz.
Pod koniec września dyrektor śląskiego oddziału NFZ wypowiedział katowickiemu szpitalowi EuroMedic Medical Center umowę w zakresie: kardiologii, chirurgii ogólnej, naczyniowej, kardiochirurgii oraz ortopedii i traumatologii narządów ruchu. Strony obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Placówka nadal ma obowiązującą umowę na izbę przyjęć i okulistykę.
Regionalne media informowały wcześniej o domniemanych nieprawidłowościach podczas zawierania kontraktu przez tę placówkę. EuroMedic był jednym z dwóch katowickich szpitali, w których CBA sprawdzało procedury ubiegania się o kontrakty na rok 2012 i następne. Weryfikowano też procedury realizacji świadczeń w wybranych rodzajach i zakresach.
Wobec podejrzenia nieprawidłowości w zakresie kontraktowania, CBA w czerwcu br. przesłało do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Miałoby ono polegać na przedkładaniu fałszywych lub stwierdzających nieprawdę oświadczeń lub dokumentów w celu uzyskania zamówienia publicznego.
Postępowanie to kontynuowało potem CBA pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód. Jednocześnie swoje kontrole prowadził NFZ. „Niestety wypadły negatywnie dla EuroMedic. To spowodowało, że nasze stanowisko jest takie, a nie inne. Musimy trzymać się litery prawa” - powiedział PAP we wtorek rzecznik śląskiego oddziału Funduszu.
Borzymowski w rozmowie z PAP przekonywał, że sprawa dotyczy świetnie zorganizowanego szpitala, który kompleksowo leczył schorzenia pacjentów m.in. w dziedzinach chirurgii ogólnej, naczyniowej, kardiologii, kardiologii inwazyjnej i kardiochirurgii. Placówka starała się przy tym nie przekraczać limitów Funduszu.
Jak argumentował, nie było to miejsce nastawione na „bandycki zysk” i „wyciągnięcie pieniędzy z NFZ, nie dając nic w zamian”. Przekonywał, że np. sam nie czuł nigdy nacisku przełożonych, by ze względów finansowych nie stosować leków z najwyższej półki. „My na pacjentach nigdy nie oszczędzaliśmy” - podkreślił specjalista.
Według Borzymowskiego placówka w ostatnim czasie była nękana „atakami prasowymi”. Jak mówił, w niektórych regionalnych mediach ukazywały się dwa artykuły dobre o konkurencyjnych ośrodkach, a potem jeden zły – o EuroMedic. „Może szpital powstał wbrew obecnemu lobby medycznemu” - zastanawiał się Borzymowski.
Według jego danych szpital w ub. roku wykonał ok. 8 tys. hospitalizacji, udzielając ogółem ok. 15 tys. porad. W wypowiedzianych przez NFZ zakresach umowy zabiegi w EuroMedic miało przejść w przyszłym roku ok. 4 tys. pacjentów. (PAP)