Joe Biden ma zostać dziś (20.01.) zaprzysiężony na prezydenta USA
Uroczystość, z powodu pandemii i zamieszek na Kapitolu, będzie miała inny przebieg niż nakazuje tradycja. Zamiast tłumów, dla bezpieczeństwa zmobilizowano 26 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej. Udziału w uroczystości nie weźmie odchodzący prezydent.
W 1837 roku Andrew Jackson i Martin Van Buren zapoczątkowali zwyczaj, że ustępujący prezydent USA bierze udział w inauguracji wraz z następcą. Pojechali oni razem powozem na Kapitol.
- To ważny symboliczny moment, mający pokazać, że stare i nowe mogą żyć w zgodzie, nawet jeśli reprezentują różne partie – podkreślił cytowany przez „New York Timesa” historyk Jim Bendat.
Zazwyczaj ceremonii zaprzysiężenia towarzyszy ok. 20 tys. zaproszonych gości. Także na dzielących Kapitol od Pomnika Lincolna błoniach National Mall zbierają się tłumy. Tym razem ze względu na Covid-19 i niedawne wtargnięcie tłumu do budynku Kongresu nastąpiło zerwanie z tradycją.
Wśród stosunkowo niewielu gości ceremonii znajdą się m.in. byli prezydenci i członkowie Kongresu. Ostatni mogą zaprosić tylko jednego gościa.
Inaczej niż wielu innych ustępujących prezydentów, Donald Trump, twierdzący, że listopadowe wybory prezydenckie zostały sfałszowane, odmówił udziału w uroczystości zaprzysiężenia swego następcy. Ostatni raz zdarzyło się to po zakończeniu kadencji Andrew Johnsona w 1869 roku.
Ani politycy ani eksperci nie spodziewają się po zmianie prezydentury w USA znacznego ochłodzenia w relacjach Polski i Stanów Zjednoczonych.
Zarówno politycy, jak i eksperci podkreślają, że ścisła współpraca wojskowa Warszawy i Waszyngtonu nie zmieni się za czasów Joe Bidena. Nowy amerykański prezydent będzie chciał utrzymywać dobre stosunki z sojusznikami z NATO i zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony Rosji we wschodniej Europie.
Mateusz Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi Polskiemu Radiu, że Joe Biden nie wycofa z Polski żołnierzy, których przysłanie obiecał Donald Trump.
- Nie stawiałbym na to, że Joe Biden od razu będzie skory do przysłania większej liczby żołnierzy amerykańskich do Polski, bo dotychczas jeszcze nie w pełni zostały zrealizowane te zobowiązania, które Trump deklarował. Natomiast chodzi przede wszystkim o utrzymanie tego, co już zostało podjęte, a być może przeniesienia pewnych rzeczy na forum NATO z relacji dwustronnych - dodaje ekspert PISM.
Prezydent Donald Trump obiecał przysłać do Polski tysiąc dodatkowych żołnierzy USA. Proces ich wysyłania trwa. Poprzednik Trumpa, Barack Obama, wysłał 5 tysięcy Amerykanów do wschodniego regionu Europy, w tym do Polski. W ostatnich latach Stany Zjednoczone sprzedawały też Polsce gaz LNG. Rozpoczęto też współpracę w nowych technologiach.
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski mówił kilka dni temu na antenie Programu 3 Polskiego Radia, że w żadnej z tych dziedzin nie należy spodziewać się zmiany amerykańskiej polityki. - Te wszystkie fundamenty cieszyły się w Stanach Zjednoczonych poparciem obu partii politycznych. Myśmy bardzo o to zabiegali, współpracując intensywnie z prezydentem Trumpem, jednocześnie przekonywaliśmy do naszych interesów także stronę demokratyczną. Stąd nie ma dzisiaj dyskusji w Stanach Zjednoczonych na żaden z tych tematów, bo one są oparte na wspólnym interesie - dodał Krzysztof Szczerski.
Za czasów prezydentury Donalda Trumpa Stany Zjednoczone zniosły też wizy dla Polaków do USA.
78-letni Biden rozpocznie prezydenturę jako najstarszy człowiek w historii USA. Trump podczas swojej inauguracji miał 70 lat, a Ronald Reagan 69. Najmłodsi byli: 42-letni Theodore Roosevelt, 43-letni Kennedy oraz 46-letni Ulysses Grant i Bill Clinton. Przed Bidenem zaprzysiężonych zostało 45 prezydentów.