Tusk o marszu PiS 13 grudnia: politycy PO nie muszą nic udowadniać
Wielu polityków PO było w opozycji w czasie stanu wojennego i dzisiaj nie muszą niczego udowadniać - powiedział premier Donald Tusk, komentując III Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości organizowany przez PiS w piątek, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
"Każdy świętuje rocznice, jakie lubi i w taki sposób, jaki potrafi najlepiej. Zawsze to powtarzałem: na demonstracje i manifestacje przeciwko stanowi wojennemu był czas 13 grudnia 1981 roku. Z dumą mogę powiedzieć, że dzisiaj, kiedy patrzyłem na moich przyjaciół z Platformy Obywatelskiej, rozpoznaję bardzo wielu współtowarzyszy walki z tamtego czasu i oni nie muszą dzisiaj niczego udowadniać" - powiedział premier dziennikarzom w piątek w Sejmie.
Tusk podkreślił, że jest szczęśliwy, że w Polsce "przy różnych kłopotach i dramatach wielu osób i rodzin (...), żyjemy w kraju bezpiecznym, względnie dostatnim i spokojnym". "Jeśli ktoś myśli, że okres przedświąteczny jest dobry do maszerowania, wykrzykiwania, demonstrowania, to szczęść Boże. Każdy ma swój pomysł na wigilię" - powiedział.
W piątek wieczorem w 32. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego ulicami Warszawy przejdzie III Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości. Według deklaracji polityków PiS marsz ma m.in. zwrócić uwagę na niesprawiedliwość społeczną w Polsce oraz być wyrazem solidarności z Ukrainą.
32 lata temu o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. (PAP)