Warszawski Strajk Kobiet: protesty będą trwały do czasu ustąpienia rządu
Protesty będą trwały do czasu, aż obecny rząd nie poda się do dymisji – zapowiedziały we wtorek działaczki Warszawskiego Strajku Kobiet, inicjatora ulicznych demonstracji. Jednocześnie przedstawiły wiele postulatów m.in. aborcji na życzenie, antykoncepcji dostępnej dla młodych ludzi i świeckiego państwa.
Działaczki Warszawskiego Strajku Kobiet przedstawiły żądania skierowane do władz. Podkreśliły, że zostały one zebrane od uczestników protestów, które od kilku dni odbywają się w Warszawie i wielu innych miastach Polski.
- Rząd ma spełnić postulaty, ale i tak ich nie spełni, dlatego domagamy się dymisji rządu. Może je spełnić, a potem odejść, jest też taka opcja – powiedziała liderka Warszawskiego Strajku Kobiet Marta Lempart.
- Żądamy legalnej aborcji na żądanie i kropka – powiedziała Klementyna Suchanow. Dodała, że „konieczna jest ogólnie dostępna antykoncepcja zwłaszcza dla osób młodych” oraz edukacja seksualna. „(Żądamy – PAP) zakończenia finansowania Kościoła (…). Totalnie świeckiego państwa”. – oznajmiła.
Działaczki zażądały ponadto zwiększenia finansowania służby zdrowia, pomocy finansowej dla przedsiębiorców i pracowników, którzy ponieśli straty w wyniku pandemii oraz wzrostu nakładów na kulturę.
Liderka Warszawskiego Strajku Kobiet Marta Lempart zapowiedziała powołanie rady konsultacyjnej. W jej skład mają wejść osoby zaufania publicznego i eksperci. - Nie wykluczamy z niej polityków, jeżeli mają oni zaufanie obywatelskie – powiedziała Suchanow. Dodała, że ma być to „rada odpolityczniona”.
- Nie chodzi nam o to, aby kolejnej partii przekazywać władzę – zapewniła. - Ma być to rada zaufania publicznego i ekspertów (….) oraz ludzi z ulicy, którzy już coś zrobili – wskazała. Odmówiła podania nazwisk osób, które miałyby wejść do rady.
Wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.