Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński odchodzi z resortu
Dziś ostatni z moich 944 dni pracy w Ministerstwie Zdrowia. Decyzja kilkukrotnie już odkładana, ale dzięki temu też dobrze przemyślana – napisał o swojej rezygnacji w poniedziałek w mediach społecznościowych wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
– Dziś ostatni z moich 944 dni pracy w Ministerstwie Zdrowia. Decyzja kilkukrotnie już odkładana, ale dzięki temu też dobrze przemyślana. Kiedy przychodziłem na Miodową, miałem wiele obaw, czy podołam zadaniom, które mi powierzono – napisał Cieszyński.
Rzecznik prasowy resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz przyznał, że projekt e-zdrowie bez zaangażowania wiceministra Cieszyńskiego nie byłby na tym etapie, na jakim jest obecnie.
– Trudniej byłoby przechodzić ten okres epidemii, gdyby nie wdrożone e-recepta i teleporady. To wszytko zasługa ministra Cieszyńskiego. Za ten cały okres należą się wielkie podziękowania – skomentował informację o rezygnacji wiceministra rzecznik resortu.
Wiceminister Cieszyński, żegnając się z urzędem wyliczył w swoim wpisie kilka rzeczy, które udało mu się przeprowadzić.
– Udało się, chociaż chyba nikt w to nie wierzył, uruchomić pierwsze usługi na platformie P1. Liczbę wystawionych e-recept liczy się już w setkach milionów, przyrost dzienny e-skierowań to już kilkadziesiąt tysięcy, rusza pilotaż EDM i zdarzeń medycznych – zauważył.
Podkreślił, że dzięki świetnej współpracy z Adamem Niedzielskim ruszyły strukturalne zmiany w NFZ.
– Fundusz ma najwyższe w historii badań odczyty wskaźnika zaufania i stopniowo, krok po kroku, następuje jego transformacja od środka i względem otoczenia. Wprowadziliśmy bezlimitowe finansowanie w kolejnych zakresach i kontynuowaliśmy rozpoczęty w 2016 roku proces skracania najważniejszych systemowo kolejek. Udało się też wprowadzić istotne zmiany organizacyjne – przede wszystkim pionizację struktury. Ta zmiana da swoje owoce za rok – dwa, ale silny płatnik jest warunkiem prowadzenia ambitnej polityki zdrowotnej – wyliczył dalej Cieszyński.
Dodał także, że uczestniczył w kluczowych negocjacjach resortu z partnerami – Izbą Pielęgniarek i Położnych, z reprezentującym środowisko lekarskie Porozumieniem Rezydentów, z Porozumieniem Zielonogórskim i ze Związkiem Szpitali Powiatowych.
– Wiem, że ich wyniki nie są jednoznacznie oceniane, ale były zawsze prowadzone uczciwie i w atmosferze wzajemnego szacunku. Dziękuję z tego miejsca wszystkim, z którymi miałem przyjemność usiąść do stołu – wyjaśnił dalej.
Jednocześnie dodał, że na jego oczach zmieniło się też Ministerstwo Zdrowia. – Jest tu dziś nie tylko mniej papieru i papierologii, ale przede wszystkim lepsze warunki do pracy. To z pewnością jeden z najważniejszych resortów i wszyscy jego pracownicy zasługują na to co najlepsze. To przede wszystkim sukces Ani Goławskiej, która odpowiada za cały back-office w MZ (i wiele, wiele więcej). Zmieniły się też departamenty, które miałem przyjemność nadzorować. Wierzę, że zostawiam swoim następcom kompetentne i zgrane zespoły – wyraził nadzieję.
Podkreślił też, że nigdy nie otrzymałby tej szansy, gdyby nie zaufanie, którym obdarzyli go Łukasz Szumowski i Mateusz Morawiecki.
– Nie byłbym też w stanie jej wykorzystać, gdyby nie ich wsparcie – napisał.
Podziękował też koleżankom i kolegom z kierownictwa. "Przez cały okres pracy w ministerstwie miałem wielkie szczęście do koleżanek i kolegów z kierownictwa. Potrafiliśmy dyskutować, spierać się, decydować, ale przede wszystkim współpracować na rzecz wspólnego celu" – zaznaczył i dodał, że "tej współpracy nie zabrakło też w relacjach z innymi resortami rządu Prawa i Sprawiedliwości".
– Szczególnie widać to było w ostatnich miesiącach, kiedy wszyscy byli z nami i pomagali nam zmierzyć się z epidemią. Liczę, że z wieloma z was jeszcze będzie mi dane w przyszłości pracować – zaznaczył.