Mieszkaniec naszego regionu poszkodowany w wypadku śmigłowca [zdjęcia]
Mieszkaniec naszego regionu został ranny w wypadku śmigłowca na Mazowszu. Niewielka maszyna wpadła do Wisły.
W zdarzeniu ranne zostały dwie osoby. Mężczyzna jest mieszkańcem Papowa Toruńskiego –powiedziała Polskiemu Radiu PiK Joanna Wielocha - z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
– Mam tylko informacje odnośnie mężczyzny, pana, który prawdopodobnie był instruktorem. Nie mamy danych kobiety, ona została od razu śmigłowcem LPR zabrana do szpitala. Wrak maszyny jest jeszcze w wodzie. Dopiero po wykonaniu czynności z udziałem prokuratora rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim i Komisji Badań Wypadków Lotniczych dopiero wtedy strażacy będą starali się maszynę wydobyć z wody - powiedziała Joanna Wielocha.
Wrak ma być wydobyty jeszcze dziś (czwartek 14.08).
Jak przekazała Komenda Wojewódzka PSP w Warszawie, do wypadku doszło ok. godz. 14. Na wysokości ul. Promiennej w Sadach do Wisły wpadł lekki śmigłowiec Robinson. Jako pierwszy do rozbitków dotarł patrol policji rzecznej, który wyłowił rannych - mężczyznę i kobietę - z wody oraz przetransportował ich na brzeg.
Następnie rannych zabrało pogotowie; są w stanie ciężkim - mają potłuczenia i złamania.
– Mężczyzna został zawieziony karetką do szpitala. Po kobietę z kolei przyleciało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - powiedział PAP mł. bryg. Karol Kierzkowski.
Strażak dodał, że po wypadku śmigłowiec wystaje lekko z wody i znajduje się na środku Wisły. – Mamy potwierdzone, że w środku maszyny oprócz tych dwóch osób nikogo więcej nie było. Na szczęście na razie nie widać, aby wyciekało z niej paliwo lotnicze. Prewencyjnie będziemy jednak rozkładać zapory, które będą miały za zadanie ewentualne ograniczanie jakiś wycieków - wyjaśnił.