Huraganowe wiatry paraliżują Europę
Huraganowe wiatry sparaliżowały w czwartek znaczne obszary Wielkiej Brytanii, poważnie skomplikowały komunikację w południowej Skandynawii, w Niemczech i w Holandii. Wiatr pozrywał w wielu miejscach linie energetyczne. Gwałtownie wzrosło zagrożenie powodziowe.
Ze wschodniego wybrzeża Anglii ewakuowano ok. 10 tys. ludzi w obawie przed największymi falami pływowymi od 60 lat. Na Tamizie zamknięto tamtejszą barierę - ogromne metalowe płyty mające chronić Londyn przed pchanymi przez huragan masami wody.
Prędkość wiatru dochodziła w Wielkiej Brytanii do 140 km na godzinę. Były dwie ofiary śmiertelne - kierowca ciężarówki, która w Szkocji przewróciła się i zderzyła z innymi pojazdami, oraz mężczyzna uderzony powalonym przez wiatr drzewem w środkowej Anglii.
Ponad 100 tysięcy domów w Wielkiej Brytanii, w tym 80 tys. w Szkocji, zostało pozbawionych energii elektrycznej. Ewakuowano personel z platform wydobywczych ropy naftowej na Morzu Północnym.
W Niemczech na bezpośrednie uderzenie orkanu, nazwanego w tym kraju Xaver, przygotowywał się zwłaszcza Hamburg. Zamknięto tam wiele szkół, nieczynne były bożonarodzeniowe jarmarki, odwołano wszystkie loty z tamtejszego lotniska, wstrzymano komunikację promową z wyspami na Morzu Północnym. Część zakładów produkcyjnych dała pracownikom wolne, aby mogli przygotować się na atak Xavera.
Zajęcia szkolne odwołano także w innych miastach północnych Niemiec.
Hamburg musi nastawić się na trzy, a może nawet cztery fale powodziowe. Najwyższy poziom woda osiągnie o godz. 6 w piątek. Władze miasta obawiają się, że jego część, w której znajdują się spichlerze oraz port, może znaleźć się pod wodą.
Niemieckie media porównują siłę Xavera do orkanu z 1962 roku, który spustoszył niemieckie wybrzeże. W wyniku potężnej fali powodziowej, która przerwała wówczas wały, tylko w Hamburgu zginęło ponad 300 osób, a wiele tysięcy mieszkańców utraciło cały dobytek. Eksperci podkreślają jednak, że od tego czasu zabezpieczenia przeciwpowodziowe zostały rozbudowane i unowocześnione.
W Danii kolej DSB wstrzymała kursowanie wszystkich pociągów, zamknięto wiele mostów, promy pozostały w portach. Odwołano wiele lotów z i do Kopenhagi. Pogoda poważnie skomplikowała też komunikację lotniczą w Norwegii. W Holandii nie kursowały pociągi, a amsterdamskie lotnisko Schiphol odwołało 50 lotów. (PAP)