Jemen/ Co najmniej 20 ofiar ataku na ministerstwo obrony
Co najmniej 20 osób zginęło, a dziesiątki zostały ranne w czwartkowym zamachu bombowym na ministerstwo obrony w stolicy Jemenu, Sanie - poinformowały źródła wojskowe. Zdaniem władz celem ataku był między innymi szpital na terenie obiektu.
Według relacji świadków, do jakich dotarła agencja Reutera, zamachu dokonał samobójca, który wjechał samochodem w bramę wjazdową ministerstwa. Następnie nastąpił szturm niezidentyfikowanych bojowników, którzy zaatakowali resort przy użyciu broni palnej.
Napastnicy byli przebrani w mundury wojsk jemeńskich. Nie ma na razie informacji, kto stoi za zamachem. Podejrzenia padają na bojowników powiązanych z Al-Kaidą, która w Jemenie ma bardzo aktywną komórkę.
Po ataku ministerstwo obrony opublikowało krótkie oświadczenie, w którym podkreślono, że większość napastników zginęła w ataku. Nie podano jednak dokładnej liczby. Lokalne władze zaapelowały natomiast do mieszkańców Jemenu o oddawanie krwi dla poszkodowanych.
Z informacji świadków wynika, że w ataku mocno uszkodzony został budynek szpitalny znajdujący się na terenie ministerstwa obrony - na miejscu wybuchł pożar.
Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i przyczółkiem AQAP - organizacji od kilku lat uważanej przez Stany Zjednoczone za najbardziej niebezpieczny odłam Al-Kaidy. USA atakują terrorystów AQAP ukrywających się na pustyniach i w trudno dostępnych górach Jemenu, używając samolotów bezzałogowych.
Jemen stanowi ważny punkt transportu ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej, która jest największym producentem tego surowca na świecie. (PAP)