OZZL do sądu i prokuratury ws. limitowania leczenia przeciwnowotworowego
Zarząd Krajowy OZZL wysłał pisma do prezesa Sądu Najwyższego i prokuratora generalnego w sprawie limitowania przez NFZ leczenia przeciwnowotworowego. Według związku, limitowanie "ma cechy przestępstwa" - nieudzielenia pomocy osobie w stanie zagrożenia życia.
Jak poinformował PAP w środę przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel, w listach do prezesa Sądu Najwyższego i prokuratora generalnego lekarze zwrócili uwagę, że w przypadku części osób chorujących na nowotwory, obowiązujące w Polsce przepisy powodują, że nie udziela się im pomocy, mimo zagrożenia życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
"Dzieje się tak dlatego, że świadczenia zdrowotne finansowane przez NFZ, których celem jest diagnozowanie i leczenie chorób nowotworowych, są limitowane (...) i nie są traktowane jako ratujące życie" - wskazał Bukiel.
"Jest to sytuacja skrajnie niehumanitarna, można powiedzieć – barbarzyńska. Dodatkowo ma cechy przestępstwa opisanego w art. 162 par. 1 Kodeksu karnego", czyli nieudzielenie pomocy osobie w stanie zagrożenia życia - uważają związkowcy.
OZZL zwraca uwagę, że w szczególnie trudnej sytuacji stawiani są lekarze i dyrektorzy szpitali, ponieważ zmusza się ich przepisami prawa "do odsyłania chorych, gdy wyczerpią się limity, czyli do postępowania, które może być potraktowane jako przestępstwo".
W związku z tym przewodniczący OZZL zwrócił się do prezesa Sądu Najwyższego oraz prokuratora generalnego o podjęcie odpowiednich kroków, właściwych dla ich kompetencji, które doprowadziłyby do wprowadzenia przepisów prawnych uniemożliwiających administracyjne limitowanie świadczeń zdrowotnych służących diagnozowaniu i leczeniu chorób nowotworowych.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy NFZ Andrzej Troszyński, uwolnienie z limitów świadczeń opieki zdrowotnej wymagałoby zmian ustawowych. Jednocześnie zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku placówki onkologiczne nie wydały wszystkich zakontraktowanych pieniędzy na tak istotne obszary, jakimi są chemioterapia i programy lekowe.
Z kolei w ciągu całego okresu funkcjonowania NFZ, od 2004 roku, nakłady na onkologię wzrosły czterokrotnie - z 1,1 mld zł do 4,5 mld zł.
"Wydaje się, że w większym stopniu niż walka z limitami potrzebne są zmiany organizacyjne, jak również działania promocyjne i profilaktyczne, ponieważ np. mimo ogromnych środków, dużej kampanii promocyjnej, odzew kobiet na wysyłane do nich zaproszenia do udziału w badaniach przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy i raka piersi, jest wciąż bardzo niesatysfakcjonujący" - dodał Troszyński. Jak ocenił, wielu pacjentów zgłasza się do lekarzy onkologów często dopiero wtedy, gdy na skuteczne leczenie jest już za późno.
OZZL w połowie listopada rozpoczął akcję społecznego nacisku, której celem jest ograniczenie limitowania leczenia przeciwnowotworowego. OZZL skierował wówczas listy otwarte w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia, premiera oraz prezesa NFZ. Według lekarzy, podejrzenie choroby nowotworowej powinno otwierać szybką ścieżkę dla pacjenta, dostęp bez limitów do diagnostyki i leczenia.
W ramach akcji OZZL uruchomił także profil na Facebooku, aby zamieszczać tam informacje o akcji i deklaracje poparcia dla niej. (PAP)