Zakaz wychodzenia z domu, na pogrzebie i ślubie do 5 osób. Epidemia: kolejne obostrzenia [wideo]
Zakaz wychodzenia z domu. W autobusach i tramwajach można zajmować tylko co drugie miejsce siedzące. Na ulicach mogą się poruszać razem nie więcej, niż dwie osoby. Kolejne obostrzenia na czas epidemii w Polsce.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował po posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego o konieczności wprowadzenia w Polsce kolejnych obostrzeń w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. Od wtorku (24 marca) do 11 kwietnia zostaje wprowadzony:
- zakaz wychodzenia z domów, poza koniecznymi sytuacjami, gdy idziemy do pracy, sklepu czy apteki.
- w autobusach i tramwajach można zajmować tylko co drugie miejsce siedzące
- na ulicach mogą się poruszać razem nie więcej, niż dwie osoby
- całkowity zakaz zgromadzeń, imprez, spotkań, chyba że z najbliższymi
- do pięciu osób może uczestniczyć w obrzędach liturgicznych, m.in. w mszach świętych i pogrzebach (do tego limitu nie wlicza się osób sprawujących obrzędy - kapłanów, czy np. osób z zakładów pogrzebowych).
Na stronie internetowej rządu podkreślono również, że możliwe są spacery czy wyjścia do lasu z zachowaniem środków bezpieczeństwa. "Przepisy odnoszą się do niezbędnych codziennych potrzeb. Do takiej kategorii można zaliczyć spacer czy wyjście do lasu, ale z zachowaniem ograniczeń odległości oraz limitu przemieszczających się osób (maksymalnie dwie osoby, z wyłączeniem rodzin). Zalecamy, aby ograniczać tego typu wyjścia do niezbędnego minimum" - czytamy na stronie internetowej w odpowiedzi na przykładowe pytanie o możliwość wyjścia z dziećmi na spacer.
Bez zakazów nie uda się uratować ludzkich żyć
- Widzimy wyraźnie, że jest to niezbędne, żeby zapanować nad rozprzestrzenianiem się i nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy na co dzień w Hiszpanii, czy Francji – mówił premier. - To, że mamy mniejszy przyrost zachorowań, niż się spodziewaliśmy, nie może nas usypiać; konieczne jest wprowadzenia w Polsce kolejnych obostrzeń w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa.
- Takie sytuacje niezbędne, jak wyprowadzenie psa, czy po prostu przejście się - oczywiście są dla naszego zdrowia psychicznego również potrzebne - to nie oznacza, że mamy się gromadzić na placach, to nie oznacza, że mamy iść na plac zabaw z dziećmi, to nie oznacza, że mamy pójść na bulwary i wspólnie grillować ze znajomymi - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, nie ograniczymy wyjść z domu praktycznie do zera, nie uda nam się uratować ludzkich żyć.
Gromadzenie na placach zabaw niedopuszczalne!
Szumowski apelował o rozsądek, który pozwoli uratować życie naszych bliskich, ale też zdrowie i życie medyków, którzy są "na pierwszej linii frontu".Dodał, że oceny zgodności zachowania z rozporządzeniem będzie dokonywała policja. Przekazał, że zakaz gromadzenia się więcej, niż dwóch osób nie dotyczy rodzin. - Na bieżąco policja będzie oceniać działania, czy jest to pójście na plac w celu spotkania towarzyskiego, czy to jest zgromadzenie się na placu zabaw z dziećmi - takie działania są niedopuszczalne, one narażą nas wszystkich, życie naszych najbliższych, ale też życie służb na zagrożenie - mówił Szumowski.
Ministra pytano m.in. o możliwe kary dla osób, które nie zastosują się do obostrzeń np. ludzi gromadzących się na Bulwarach Wiślanych. Szef resortu zdrowia odpowiedział, że w takim przypadku możliwa jest kara od mandatu po 5 tys. zł. - To zależy od sytuacji oczywiście - zaznaczył.