Ambasador Ukrainy: wyraziłem żal z powodu pobicia obywateli Polski
MSZ przekazało ambasadorowi Ukrainy Markijanowi Malskiemu "głębokie zaniepokojenie i oburzenie" w związku z użyciem siły wobec pokojowej demonstracji w Kijowie oraz pobiciem dwóch obywateli Polski. Ambasador wezwany w niedzielę do MSZ wyraził z tego powodu "ból i żal".
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował dziennikarzy po wizycie ukraińskiego ambasadora w ministerstwie, że MSZ zażądał obiektywnego i pełnego śledztwa w sprawie zdarzeń w Kijowie.
"Pan ambasador Malski przyjął nasze argumenty i uznał użycie siły za niedopuszczalne i niezgodne ze standardami państwa demokratycznego, którym chce być Ukraina. Zapewnił też, że przekaże nasze postulaty do Kijowa" - powiedział Wojciechowski. Poinformował, że Malski otrzymał również notę dyplomatyczną z żądaniami polskiego MSZ.
"Potępiamy użycie przemocy jako rozwiązania sporów i konfliktów politycznych. Mamy nadzieję, że ukraińskie władze wybiorą dialog zamiast konfrontacji i jeszcze raz podkreślamy chęć budowy dobrych stosunków z państwem i społeczeństwem Ukrainy. Wyrażamy także solidarność z proeuropejskimi aspiracjami społeczeństwa ukraińskiego" - podkreślił rzecznik MSZ.
Ambasadora Ukrainy przyjął wicedyrektor departamentu wschodniego MSZ.
Malski powiedział dziennikarzom, że "wyraził ból i żal" z powodu pobicia obywateli polskich Majdanie".
Poinformował też, że skierował do ukraińskich mediów oświadczenie, w którym stwierdził, że przy deklaracji osiągnięcia standardów europejskich na Ukrainie "użycie siły przeciw pokojowym manifestacjom, a szczególnie przeciw młodzieży nie jest cechą demokratycznego wolnego społeczeństwa". Jak dodał, ludzie na ulicach Kijowa bronią swego prawa, a także chcą integracji z Unią Europejską.
Ocenił, że sprawa pobicia Polaków nie wpłynie na stosunki polsko-ukraińskie.
W sobotę nad ranem 35 osób zostało zatrzymanych, a kilkadziesiąt rannych w wyniku ataku milicyjnych oddziałów specjalnych Berkut na zwolenników integracji Ukrainy z UE zgromadzonych na tzw. Euromajdanie. Wśród pobitych jest dwóch obywateli Polski.
Ambasador zwrócił uwagę, że protesty w Kijowie nie zaczęły się od sił politycznych, ale to obywatele Ukrainy wyszli na ulice, by walczyć o swoje prawa i europejskie standardy życia. Jego zdaniem rozwiązaniem obecnej sytuacji jest dialog między władzą a społeczeństwem.
Premier Donald Tusk odnosząc się do rozpędzenia przez ukraińską milicję demonstracji zwolenników integracji europejskiej podkreślił w sobotę, że opinia publiczna w Polsce i opinia międzynarodowa na pewno nie będzie akceptowała, nie będzie tolerowała tego typu drastycznych zdarzeń. Zapowiedział, że strona polska będzie oczekiwała wyjaśnień od strony ukraińskiej ws. pobicia polskich obywateli, którzy uczestniczyli w demonstracji. Premier zaznaczył jednocześnie, że „odpowiedzią na tego typu sytuacje, jaka zdarzyła się w Kijowie, musi być dialog”.(PAP)