Wipler ponownie szefem stowarzyszenia Republikanie
Przemysław Wipler powiedział w środę PAP, że zdecydował się ponownie ubiegać o funkcję szefa stowarzyszenia Republikanie, bo wiele osób namawiało go do tego, a poza tym wszyscy członkowie zarządu stowarzyszenia - oprócz niego - są czynnymi przedsiębiorcami.
Wipler - jak poinformowano w przesłanym PAP w środę piśmie - został szefem stowarzyszenia w ubiegłym tygodniu; wybrane zostały wtedy nowe władze Republikanów. Konkurentką Wiplera do funkcji szefa stowarzyszenia była Anna Streżyńska.
Wipler uzasadniając w środowej rozmowie z PAP, dlaczego zdecydował się kandydować na szefa stowarzyszenia, zwrócił uwagę, że w zarządzie wszyscy poza nim są czynnymi przedsiębiorcami.
"Wybraliśmy ludzi z całego kraju. Wiele osób namawiało mnie do kandydowania. Debatowaliśmy nad tym, jak Republikanie mają być obecni w polityce. Przeważali zwolennicy bliskiej współpracy z Jarosławem Gowinem. Reprezentowałem też taką wizję, wizję bezpośredniego zaangażowania w politykę" - powiedział Wipler.
Republikanie przyjęli też w ubiegłym tygodniu uchwałę, wyrażającą poparcie dla tych członków stowarzyszenia, którzy zaangażują się w budowanie wspólnej formacji z b. ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Pierwszym testem nowego ugrupowania mają być wybory do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.
Na początku grudnia odbędzie się konwencja organizowana przez Gowina będąca kulminacją programu "Godzina dla Polski". Wówczas mają zapaść decyzje o przyszłości ruchu.
Wiceprezesami stowarzyszenia Republikanie zostali: Paweł Gruza - prowadzący działalność gospodarczą w zakresie doradztwa podatkowego oraz Piotr Zając, prowadzący firmę szkoleniową doradca na rynku telekomunikacyjnym. W zarządzie znaleźli się też: Karol Rabenda, właściciel firmy zajmującej się obrotem nieruchomościami, Daniel Różański, właściciel firmy informatycznej i Grzegorz Sowa, przedsiębiorca budowlany. Nowym sekretarzem zarządu został Paweł Skotarek, warszawski restaurator.
Na początku listopada Wipler zawiesił swoje członkostwo w stowarzyszeniu. Miało to związek z nocną bójką przed klubem przy ul. Mazowieckiej w Warszawie, do której doszło pod koniec października. Wipler twierdził, że został brutalnie pobity przez policję. Jak tłumaczył, świętował, bo po raz piąty zostanie ojcem.
Natomiast według policji, która zabezpieczyła nagrania z monitoringu, to poseł był agresywny. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu z udziałem Wiplera; do akt włączono już monitoring z miejsca zdarzenia. Wszczęte przez policję dochodzenie dotyczy "stosowania przemocy w celu zmuszenia funkcjonariuszy policji do zaniechania czynności służbowej". Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub maksymalnie do trzech lat więzienia.