Prezydent Donald Trump nie przyjedzie do Polski. Zatrzymał go huragan Dorian
Prezydent Trump odwołał w czwartek (29.08.) zaplanowaną na 1 i 2 września wizytę w Polsce. Przemawiając w Ogrodzie Różanym Białego Domu, uzasadniał tę decyzję nadciągającym nad Florydę huraganem Dorian. Zapowiedział też, że uda się do Polski w bliskiej przyszłości.
Amerykański przywódca postanowił, że to wiceprezydent USA Mike Pence pojedzie do Polski. Jak dodał, powiadomił wcześniej o zmianie planów prezydenta Andrzeja Dudę.
Trump podkreślił, że musi zostać w kraju, aby „wszystkie zasoby rządu federalnego były skoncentrowane na nadciągającym huraganie Dorian".
- Wygląda na to, że (huragan) może być bardzo, rzeczywiście bardzo duży. (Do Polski) pojedzie Mike. Rozmawiałem właśnie z prezydentem Dudą i przekazałem mu najgorętsze życzenia i życzenia od Amerykanów. Naszym najważniejszym priorytetem jest bezpieczeństwo w obliczu huraganu i przełożę wyjazd do Polski na najbliższą przyszłość – mówił prezydent.
Podczas wizyty w Warszawie Donald Trump miał wziąć udział w uroczystościach związanych z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Na pierwszy dzień zaplanowane było jego przemówienie. Drugi przeznaczony był m.in. na spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.
Zgodnie z najnowszymi prognozami Dorian będzie szybko zyskiwał na sile i w najbliższych dniach może stać się huraganem nawet czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffir-Simpsona, z ulewami i wiatrami o prędkości ok. 210 km na godzinę.
Jeśli prognozy się sprawdzą, Dorian będzie pierwszym huraganem kategorii 4 lub wyższej, który nawiedzi wschodnie wybrzeże Florydy od 1992 roku, kiedy w wyniku huraganu Andrew zginęło w tym stanie 40 osób.
Centrum Kosmiczne im. Johna F. Kennedy'ego poinformowało, że przesunie do hangaru mobilną wyrzutnię o wysokości 122 metrów o wartości 650 mln dolarów, aby uchronić ją przed potencjalnymi skutkami huraganu Dorian.