Komisja za większością poprawek do ustawy o leczeniu zbrodniarzy
Sejmowa komisja nadzwyczajna ds. ustawy o leczeniu sprawców najgroźniejszych zbrodni po odbyciu przez nich kar, rekomenduje Sejmowi przyjęcie większości z 17 poprawek, jakie do ustawy zgłosił Senat. Do odrzucenia komisja - jak i rząd - rekomenduje 3 poprawki.
Prace nad uchwaloną w październiku przez Sejm ustawą podjęto wobec zbliżających się terminów zakończenia wyroków więzienia odbywanych przez seryjnych zabójców, którym kary śmierci zamieniono po 1989 r. na kary 25 lat więzienia. Ustawa wzbudza liczne kontrowersje środowisk prawniczych i medycznych - zgłaszane są zarzuty jej niekonstytucyjności. Rząd stoi na stanowisku, że propozycje spełniają konstytucyjny standard.
W środę komisja rozpatrzyła senackie poprawki. Jest ich łącznie 17 i dotyczą doprecyzowania przesłanek, na mocy których zbrodniarzy po wyrokach kierowano by obligatoryjne na leczenie w ośrodku zamkniętym, doprecyzowania, kto może, a kto musi brać udział w posiedzeniu sądowym poświęconym takiej sprawie; Senat wprowadził też kilka poprawek redakcyjnych.
Komisja pozytywnie zarekomendowała poprawkę zmierzającą do zawężenia katalogu osób objętych ustawą jedynie do osób skazanych na karę 25 lat więzienia odbywających karę w systemie terapeutycznym. W innych poprawkach Senat postuluje m.in. czytelne zapisanie udziału prokuratora i policji oraz kierownika ośrodka dla niebezpiecznych w postępowaniu sądowym oraz że decyzja sądu w sprawie umieszczenia w ośrodku ma formę postanowienia, które można zaskarżyć.
Na wniosek rządu komisja postanowiła rekomendować odrzucenie trzech z 17 poprawek - jedna dotyczy proponowanego przez Senat zapisu, który - jak uznano po analizie - mógłby sugerować, że istnieje możliwość bezkarnego samowolnego oddalenia się z ośrodka, dwie pozostałe to poprawki redakcyjne.
W nowych przepisach chodzi o "osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Resort sprawiedliwości podkreśla, że przepisy mają dać możliwość wysłania na terapię osób, które odbyły karę, lecz zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo.
Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy.
Według rządowej propozycji takie osoby sąd mógłby umieścić w specjalnie utworzonym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postępowanie byłoby wszczęte na wniosek dyrektora zakładu karnego, gdy konieczność taką wskażą opinie psychiatryczne i psychologiczne. Przed wydaniem decyzji sąd musiałby poznać opinię o sprawcy dwóch biegłych psychiatrów, a w niektórych wypadkach także psychologa i seksuologa. Inni mogliby trafić pod dozór policji. (PAP)