ZNP występuje do premiera o natychmiastowe podjęcie rozmów z udziałem mediatora

2019-04-12, 16:55  Polska Agencja Prasowa
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz (w środku) oraz wiceprezesi Grzegorz Gruchlik (z lewej) i Krzysztof Baszczyński (z prawej) podczas konferencji prasowej w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz (w środku) oraz wiceprezesi Grzegorz Gruchlik (z lewej) i Krzysztof Baszczyński (z prawej) podczas konferencji prasowej w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz

Prezydium Zarządu Głównego ZNP postanowiło kontynuować strajk i wystąpić do Prezesa Rady Ministrów o natychmiastowe podjęcie rozmów z udziałem mediatora zewnętrznego – poinformował prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Pytany, czy w związku ze strajkiem przeprowadzenie matur jest zagrożone - odpowiedział, że tak.

Piątek jest piątym dniem ogólnopolskiego strajku nauczycieli zorganizowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych.

"Prezydium Zarządu Głównego ZNP postanowiło kontynuować strajk prowadzony w ramach sporu zbiorowego, który został zainicjowany uchwałą Zarządu Głównego z 10 stycznia 2019 r. w sprawie sporu zbiorowego, oraz wystąpić do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o natychmiastowe podjęcie rozmów ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego z udziałem mediatora zewnętrznego" – głosi uchwalała przyjęta w piątek przez Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Tekst uchwały prezes ZNP Sławomir Broniarz odczytał dziennikarzom na konferencji prasowej po posiedzeniu prezydium.

Poinformował też, że akcja strajkowa ma być kontynuowana także w dni wolne od zajęć lekcyjnych; dni przerwy świątecznej są przerwą dla uczniów, nie dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami. - Nauczyciele w tych dniach pozostają na terenie szkoły, co jest w sposób oczywisty przez nas traktowane. Dni przerwy świątecznej są przerwą dla uczniów, nie dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami - powiedział prezes ZNP.

Broniarz powiedział, że to, co dzieje się wokół protestu pracowników oświaty, "ma bardzo głęboki sens i nie dotyczy tylko i wyłącznie spraw płacowych, a może przede wszystkim nie dotyczy spraw płacowych". - Obejmuje bowiem przede wszystkim troskę o jakość prawa oświatowego, które na naszych oczach jest rozjeżdżane, jest tworzone pod doraźne potrzeby, jest psute. (Protest) dotyczy także szeroko rozumianej polityki edukacyjnej, a jednocześnie braku wizji dobrej i nowoczesnej szkoły adekwatnej do oczekiwań naszego środowiska – powiedział.

Szef ZNP dziękował za wszystkie gesty wsparcia strajkujących nauczycieli.

Powiedział, że związek jest oburzony zachowaniem rządu, a "obecna sytuacja jest w sposób jednoznaczny winą rządu Rzeczypospolitej Polskiej". - Pozorowanie dialogu, pozorowanie negocjacji i konsekwentne namawianie nas do podpisania odrzucanego przez nauczycieli porozumienia płacowego zawartego tylko z jednym związkiem zawodowym w sytuacji, gdy 600 tys. nauczycieli wyraża wobec tego porozumienia głęboką dezaprobatę, jest przez nas bardzo negatywnie oceniane – podkreślił Broniarz.

Dlatego - jak mówił - ZNP wezwało rząd do wznowienia rozmów z udziałem negocjatora zewnętrznego, "który będzie aprobowany przez obydwie strony". Jak mówił: "mimo ogromnego wysiłku ze strony pani Doroty Gardias, której za to bardzo serdecznie dziękujemy, podejmowanego w ramach Rady Dialogu Społecznego dotychczasowy przebieg tych rozmów nie tylko nie skłania nas do jakiegokolwiek optymizmu, ale pokazuje wyraźnie, że strona rządowa nie jest zainteresowana podpisaniem porozumienia z dwoma pozostałymi centralami związkowymi".

Prezes ZNP pytany czy liczy na odpowiedź rządu na apel o podjęcie rozmów dziś, jutro, czy dopiero po świętach, stwierdził, że jeżeli ma być mowa o sprawach płacowych, które są przedmiotem sporu, to nie można czekać do inicjatywy zaproponowanej przez szefa rządu, czyli okrągłego stołu dot. oświaty. - Formuła okrągłego stołu ma być niezwykle szerokim spektrum uczestników tego przedsięwzięcia i ma dotyczyć całokształtu polityki edukacyjnej państwa – wskazał.

- Skoro pan premier taka formułę przyjął i wzywa do zwołania okrągłego stołu, abyśmy, zatem temat dyskutowali, to w sposób jednoznacznie negatywny - moim zdaniem - ocenia dotychczasowy kształt tej polityki edukacyjnej. Natomiast my mówimy o problemie tu i teraz o problemie płacowym, problemie, w ramach którego protestuje kilkaset tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty niebędących nauczycielami. Tutaj nie możemy czekać do okresu poświątecznego. Do tych rozmów jesteśmy gotowi nawet dzisiaj - zadeklarował.

Broniarz pytany był też, czy protest wpłynie na klasyfikacje uczniów ostatnich klas liceów i techników, gdyż strajkujący nauczyciele nie mogą wystawiać ocen i uczestniczyć w radach kwalifikacyjnych. Tymczasem uczniowie ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończą rok szkolny 26 kwietnia. Ukończenie przez nich szkoły jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Egzaminy maturalne powinny rozpocząć się 6 maja.

Wcześniej podczas spotkania z dziennikarzami minister Zalewska powiedziała, że nie wyobraża sobie sytuacji, że brak rad klasyfikacyjnych uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury. - Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc, że są to granice, których nie wolno przekroczyć – skomentowała Zalewska. - Przepisy stanowią jednoznacznie: po pierwsze prawo oświatowe mówi, że dyrektor ma taki obowiązek, żeby taką radę klasyfikacyjną przeprowadzić, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w radzie klasyfikacyjnej – wyjaśniła.

Powiedziała, że ewentualny brak rad klasyfikacyjnych nie tylko uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury, ale również oznaczałby konieczność powtarzania roku przez uczniów. - Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść – powiedziała minister.

Odpowiadając dziennikarzom Broniarz powiedział: - W żadnej mierze protestujący nauczyciele nie ograniczają, ani też nie krępują decyzji dyrektora w zakresie wykonywania przez niego czynności kierowniczych w zakresie realizacji zadań, które służą temu, żeby zabezpieczyć mienie, obiekt, zdrowie i bezpieczeństwo uczestników. Przypomniał, że osoba, która bierze udział w strajku, nie podejmuje żadnych czynności służbowych i nie może być do nich zmuszana. Zaznaczył jednocześnie, że udział w strajku jest dobrowolny. - Ktoś, kto uczestniczy w strajku, musi sobie zdawać sprawę z tego i jestem przekonany, że tak jest, że to jest decyzja, która wiąże się z pewnymi konsekwencjami - powiedział.

Pytany o możliwość nieklasyfikowania uczniów odpowiedział, że "tam, gdzie rady pedagogiczne podejmują uchwały o nieklasyfikowaniu, siłą rzeczy nie będzie klasyfikacji uczniów w tym czasie". Pytany zaś wprost czy w związku ze strajkiem przeprowadzenie matur jest zagrożone odpowiedział: - Moim zdaniem tak. Podkreślił, że decyzje dotyczące rad klasyfikacyjnych podejmuje "dyrektor szkoły w porozumieniu ze swoją załogą". - Tam gdzie rady nie strajkują, gdzie nauczyciele nie strajkują te rady odbędą się w sposób niezagrożony- wyjaśnił.

Na stwierdzenie, że strajkujący stawiają rząd przed presją, Broniarz odpowiedział: - Do tej pory to my byliśmy pod presja tego, że mamy pracować dla idei, mamy być tymi, którzy będą siłaczami i siłaczkami, my mamy kształcić w sytuacji, gdy propozycje płacowe są na poziomie nieakceptowalnym przez nikogo.

W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez ZNP i FZZ strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek – według związkowców – skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.

Od 25 marca do poniedziałku włącznie trwały negocjacje rządu ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli. W niedziele wieczorem porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa Solidarność. Zakłada ono w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.

Podczas negocjacji rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy. Nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzymałby w kolejnych latach, w wariancie pensum 22 h w 2020 – 6128 zł, 2021 – 6653 zł, 2022 – 7179 zł, 2023 – 7704 zł. W przypadku ustalenia pensum na poziomie 24 h (poziom średniej OECD) nauczyciel dyplomowany mógłby liczyć średnio na następujący wzrost wynagrodzenia 2020 – 6335 zł, 2021 – 7434 zł, 2022 – 7800 zł, 2023 – 8100 zł. Zwiększenie pensum byłoby kroczące i obejmowało cykliczne jego podnoszenie co roku, wraz z przyznaną podwyżką, aż do osiągnięcia pułapu 22 (lub 24) godzin przy tablicy w 2023 roku.

Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.

FZZ i ZNP w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania. Początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki, później postulowali 30 proc. podwyżki, następnie związkowcy proponowali rozłożenie 30 proc. na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Na ostatnim spotkaniu w poniedziałek związkowcy mówili o możliwości jeszcze innego rozłożenia w tym roku 30 proc. podwyżki.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki zaproponował, by zaraz po świętach "nastąpiła w formule okrągłego stołu ogólnonarodowa debata o systemie oświaty". Jak zaznaczył, chciałby, aby wzięli w niej udział związkowcy, ale też nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy, a także rodzice. - Uważam, że wszystkie te problemy wymagają systemowego podejścia, głębokiej przebudowy. Dlatego chciałem zaproponować związkowcom, ale też przede wszystkim całemu środowisku nauczycielskiemu okrągły stół. Chciałbym, żeby nie było teraz tego protestu w czasie egzaminów, żeby on został zawieszony. To jest mój apel, o to bardzo gorąco o proszę: żeby uczniowie mogli w terminie założonym ten egzamin napisać. A zaraz po świętach chciałbym, żeby nastąpiła w formule okrągłego stołu ogólnonarodowa debata o systemie oświaty - powiedział premier.

W środę i w czwartek wicepremier Beata Szydło apelowała do związkowców, by w imię odpowiedzialności za oświatę, za los polskiej szkoły, żeby centrale związkowe podpisały porozumienie z rządem.

W czwartek Broniarz poinformował, że ZNP wystąpił z listem do wicepremier, wyrażając gotowość do spotkania, jednocześnie zaznaczył, że dyskusja powinna się toczyć wokół "nowego otwarcia".

W piątek odpowiadając na apel ZNP w sprawie natychmiastowego wznowienia rozmów szef KPRM Michał Dworczyk, który jako przedstawiciel premiera uczestniczył w negocjacjach ze związkami zawodowymi nauczycieli, proszony przez PAP o odniesienie się do tego apelu stwierdził, że "w każdej chwili jesteśmy gotowi spotkać się na forum Rady Dialogu Społecznego i podpisać porozumienie z ZNP, do którego przystąpiła już Solidarność".

W podobnym tonie piątkową wypowiedź Broniarza skomentowała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, która powiedziała PAP, że propozycja rządu jest cały czas aktualna. "Porozumienie jest gotowe do podpisu" - dodała. (PAP)

Kraj i świat

Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski Koalicja Obywatelska rozpoczęła prawybory

Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski? Koalicja Obywatelska rozpoczęła prawybory

2024-11-22, 10:56
Jest wniosek o zgodę Sejmu na przymusowe doprowadzenie Ziobry przed komisję ds. Pegasusa

Jest wniosek o zgodę Sejmu na przymusowe doprowadzenie Ziobry przed komisję ds. Pegasusa

2024-11-21, 21:20
Z 500 do 1000 złotych. Sejm zdecydował: świadczenie z funduszu alimentacyjnego w górę

Z 500 do 1000 złotych. Sejm zdecydował: świadczenie z funduszu alimentacyjnego w górę

2024-11-21, 20:57
Putin: Możemy zaatakować obiekty wojskowe krajów, które pozwoliły atakować nas swoimi pociskami

Putin: Możemy zaatakować obiekty wojskowe krajów, które pozwoliły atakować nas swoimi pociskami

2024-11-21, 20:30
Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny

Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny

2024-11-21, 19:27
Macierewicz złożył zawiadomienie do prokuratury ws. zespołu badającego podkomisję smoleńską

Macierewicz złożył zawiadomienie do prokuratury ws. zespołu badającego podkomisję smoleńską

2024-11-21, 18:51
Jest nakaz aresztowania premiera Izraela i lidera Hamasu. Chodzi o zbrodnie wojenne

Jest nakaz aresztowania premiera Izraela i lidera Hamasu. Chodzi o zbrodnie wojenne

2024-11-21, 17:30
Zapadł wyrok po śmierci pięciu nastolatek w escape roomie. Cztery osoby skazane

Zapadł wyrok po śmierci pięciu nastolatek w escape roomie. Cztery osoby skazane

2024-11-21, 16:12
Rośnie liczba młodych palaczy, a co roku umiera 80 tysięcy osób. Światowy Dzień Rzucania Palenia

Rośnie liczba młodych palaczy, a co roku umiera 80 tysięcy osób. Światowy Dzień Rzucania Palenia

2024-11-21, 10:41
Prokuratura Krajowa wszczęła pięć śledztw dotyczących podkomisji smoleńskiej

Prokuratura Krajowa wszczęła pięć śledztw dotyczących podkomisji smoleńskiej

2024-11-20, 20:10
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę