Dwie kolejne osoby zgłosiły się do szpitala po pożarze w Jankowie Przygodzkim
Dziewięć osób przebywa w szpitalach po pożarze, do którego doszło w czwartek w Jankowie Przygodzkim (Wielkopolskie). W piątek do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim zgłosiły się dwie kolejne osoby.
Dwoje najciężej poparzonych przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak poinformowała w sobotę PAP rzeczniczka szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, Joanna Pawlaczyk, w tamtejszym szpitalu przebywa siedem poszkodowanych osób, w tym dziecko.
"Wczoraj po południu do szpitala zgłosiły się dwie osoby z niewielkimi ranami pooparzeniowymi i objawami stresu pourazowego. Podjęto decyzję, żeby pozostawić je na oddziale chirurgii ogólnej. Stan pozostałych czterech dorosłych osób jest bez zmian. Lekarze określają go jako stabilny" - powiedziała.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu pierwsi pacjenci opuszczą szpital. "W najcięższym, ale także stabilnym stanie pozostaje dwuletnia dziewczynka, która przebywa na pododdziale leczenia oparzeń. Jej stan lekarze określają jako średnio ciężki" - dodała.
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich dr Justyna Glik, stan dwóch osób leczonych w tej placówce, które doznały rozległych obrażeń, nie pogorszył się. "Jest stabilny, są przytomni" - powiedziała PAP.
Wskutek wycieku gazu i pożaru w czwartek w Jankowie Przygodzkim zginęły dwie osoby, 13 - w tym troje dzieci - trafiło w czwartek z obrażeniami do szpitala. (PAP)