Prezydenci miast o śmierci Adamowicza: niepowetowana strata dla Gdańska i polskiego samorządu
To wielka i niepowetowana strata dla Gdańska i całego polskiego samorządu; Paweł Adamowicz pokazywał nam przez wiele lat jak być wspaniałym prezydentem miasta - podkreślił prezydent Katowic Marcin Krupa. Smutek i solidarność z rodziną zmarłego wyrazili też m.in. prezydenci Łodzi i Bydgoszczy.
O śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza poinformował w poniedziałek po południu doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
"Jestem wstrząśnięty tragiczną śmiercią Pawła Adamowicza. Jeszcze dziś rano wierzyliśmy, że prezydent Gdańska powróci do zdrowia, tak się niestety nie stało. To wielka i niepowetowana strata dla Gdańska i całego polskiego samorządu" - napisał Marcin Krupa na Twitterze.
Jak dodał, Paweł Adamowicz "pokazywał nam przez wiele lat jak być wspaniałym prezydentem miasta, zmieniać życie mieszkańców na lepsze i rozwijać Gdańsk". "Niestety już nigdy więcej nie będziemy mogli korzystać z jego wiedzy i doświadczenia" - zaznaczył Krupa.
Krupa poinformował też, że księga kondolencyjna poświęcona Pawłowi Adamowiczowi zostanie wystawiona we wtorek od godz. 12.00 w Urzędzie Miasta Katowice.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podkreślił, że z Gdańska "nadeszła najgorsza z możliwych dziś wiadomość". "W geście solidarności z gdańszczanami i łącząc się w bólu z rodziną spotkajmy się o 20 przy Pomniku Kazimierza Wielkiego" - zaapelował do mieszkańców swojego miasta Bruski.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podkreśliła, że jest zdruzgotana tragiczną informacją z Gdańska. "To się nigdy nie powinno wydarzyć. Łączę się w bólu z Rodziną Prezydenta i wszystkimi mieszkańcami Gdańska. Pawle, będziemy o Tobie zawsze pamiętać. Łodzianie, spotkajmy się dziś o 18.30 w Pasażu Schillera w Łodzi" - napisała na Twitterze Zdanowska.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie był operowany. Zmarł w poniedziałek po południu. (PAP)