Plotforma Obywatelska złożyła wniosek o wotum nieufności wobec rządu
PO złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Uzasadnienie wniosku nawiązuje m.in. do "afery KNF". Szef klubu Sławomir Neumann liczy na to, że wniosek skłoni PiS, by sam odwołał rząd. Kandydatem na nowego premiera jest lider PO Grzegorz Schetyna.
"Wniosek jest gotowy (...) są podpisy, jest uzasadnienie. Naszym zdaniem premier Mateusz Morawiecki nie ma absolutnie moralnego prawa kierować rządem, nie tylko za to, że kłamstwo - w kampanii wyborczej, ale też w polityce stało się symbolem i naturalnym argumentem tego rządu, ale też za to, że korupcja stała się symbolem tego rządu" - powiedział Neumann na piątkowej konferencji w Sejmie.
Jak dodał, chodzi o korupcję polityczną, która - według Platformy - ma miejsce przy okazji negocjacji koalicyjnych w sejmikach województw, ale też o "twardą korupcję", ujawnioną w związku z "aferą KNF". "Nie może być szefem rządu ktoś, kto mówi Polakom, że tę aferę chce wyjaśnić, robi spotkanie i narady z szefami służb, a te służby tak działają, że wszyscy zainteresowani mogą zacierać spokojnie ślady, bo przecież służby po kilku dniach dopiero się meldują w ich domach i gabinetach" - mówił Neumann.
Ocenił, że mamy do czynienia z "próbą zamiatania pod dywan PiS-owskich afer". "A na czele tego rządu stoi Mateusz Morawiecki" - dodał szef klubu Platformy.
Polityk przyznał, że PO ma świadomość, że głosy opozycji nie wystarczą do odwołania premiera. "Ale przypomnę - rok temu składaliśmy wniosek o odwołanie Beaty Szydło, głosów nam zabrakło, ale tego samego dnia została odwołana. Z tą samą nadzieją i z tym samym celem składamy wniosek o odwołanie Mateusza Morawieckiego" - podkreślił Neumann.
Wniosek o konstruktywne wotum nieufności Schetyna zapowiedział jeszcze przed wyborami samorządowymi, podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu 13 października. Deklaracja lidera PO była m.in. reakcją na przegrany przez premiera Morawieckiego proces w trybie wyborczym, który wytoczyła mu PO (chodziło o inwestycje infrastrukturalne w czasach rządów PO-PSL).
Lider PO tłumaczył w piątek, iż wniosek trafia do Sejmu teraz, ponieważ jego uzasadnienie było wciąż uaktualniane. "Wydawało nam się, że cała kampania wyborcza, ta polityka kłamstw, dezinformacji, populizmu, wyborczych obietnic wyczerpuje uzasadnienie takiego wniosku. Ale życie zaczęło przynosić nowe informacje, dlatego to trwało, musieliśmy zmieniać uzasadnienie" - argumentował Schetyna.
Uzasadnienie nawiązuje przede wszystkim do sprawy KNF. "To jest największa afera ostatnich lat, to afera PiS-u; afera, która pokazywała w jaki sposób można doprowadzać do upadku bank" - podkreślał Schetyna.
On również krytykował zachowanie służb po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" nagrań z rozmowy właściciela Getin Noble Bank Leszka Czarneckiego z byłym już szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim. "Widzieliśmy, że z Singapuru szybciej można dolecieć i dojechać do budynku KNF-u niż z siedziby CBA" - ironizował lider PO. Powtórzył, że do wyjaśnienia całej sprawy potrzebna jest komisja śledcza.
W uzasadnieniu wniosku o wotum nieufności dla rządu jest także mowa o "korupcji politycznej", do której - zdaniem Schetyny - doszło na Dolnym Śląsku, gdzie PiS zawiązał koalicję z Bezpartyjnymi Samorządowcami oraz na Śląsku - tam do PiS postanowił przejść radny Wojciech Kałuża wybrany do sejmiku z listy Koalicji Obywatelskiej (jego kandydaturę zgłosiła Nowoczesna). Kałuża został w środę wybrany wicemarszałkiem województwa.
Warunkiem zawarcia porozumienia na Dolnym Śląsku była z kolei m.in. - jak mówił prezydent Lubina Robert Raczyński - obietnica obniżenia przez rząd od 1 kwietnia 2019 r. o 15 proc. tzw. podatku miedziowego (podatku od wydobycia miedzi i srebra, który płaci KGHM - PAP). Zdaniem Schetyny na tej decyzji zyska jedno miasto w regionie - Lubin.
Lider PO zauważył, że jednym z autorów obu śląskich koalicji był szef kancelarii premiera, "prawa ręka" Mateusza Morawieckiego, Michał Dworczyk. "To są powody, które w każdym cywilizowanym świecie uzasadniają wniosek o odwołanie rządu" - powiedział polityk.
Poprzedni wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu PiS (wówczas premier Beaty Szydło) Sejm odrzucił 7 grudnia zeszłego roku. Kilka godzin później na posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS Szydło złożyła rezygnację z funkcji premiera.
Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia. (PAP)