Gowin: nasz rząd w pełni respektuje prawo UE
Nasz rząd w pełni respektuje prawo UE, TSUE ma uprawnienia, by oceniać zgodność ustaw z prawem wspólnotowym; Nie ma uprawnienia, by ingerować w porządek konstytucyjny - powiedział w poniedziałek PAP wicepremier Jarosław Gowin, pytany o działania Trybunału Sprawiedliwości UE ws. pytań prejudycjalnych.
Na początku sierpnia Sąd Najwyższy (SN) wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Obecnie trwa pisemna faza postępowania (pytaniom SN nadano m.in. numery), która została uruchomiona automatycznie po tym, jak wniosek SN wpłynął do TSUE. Nie ma jednak jeszcze decyzji, czy Trybunał merytorycznie zajmie się tą sprawą. Będzie to wiadome dopiero na etapie tzw. raportu wstępnego, w którym znajdzie się propozycja odniesienia się sędziów do sprawy.
W poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" Gowin zasugerował, że jeżeli TSUE "dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy", to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału "jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej".
Wicepremier Jarosław Gowin pytany w poniedziałek przez PAP o komentarz ws. działania TSUE dot. pytań prejudycjalnych SN odpowiedział, że jest za wcześnie, by rozmawiać o wyroku TSUE. "On nie tylko jeszcze nie zapadł, ale dopiero dziś zostały w tej sprawie podjęte pierwsze czynności proceduralne" - podkreślił wicepremier.
"Nasz rząd w pełni respektuje prawo Unii Europejskiej. Jedną z jego podstawowych zasad jest podział kompetencji na dwie kategorie – te regulowane na poziomie unijnym, i te zarezerwowane dla państw członkowskich. Przepisy dotyczące ustroju sądownictwa należą do tej drugiej kategorii – i mamy nadzieję, że wszystkie instytucje unijne będą ten podział respektować. TSUE ma uprawnienia, by oceniać zgodność ustaw z prawem wspólnotowym. Nie ma natomiast uprawnienia, by ingerować w porządek konstytucyjny państw członkowskich. Polska Konstytucja nie przewiduje procedury +zawieszania+ ustaw, jaką chcieliby zastosować niektórzy sędziowie Sądu Najwyższego" - powiedział PAP Gowin
"Jednocześnie zauważam, że dialog, jaki prowadzimy z instytucjami europejskimi na temat reformy sądownictwa i różnice poglądów w tym zakresie, nie są w UE niczym nadzwyczajnym. Te różnice są czasami tak daleko idące, że kontrowersji nie kończą nawet rozstrzygnięcia TSUE. W tej chwili ok. 50 wyroków TSUE nie jest wykonywanych przez państwa członkowskie. Wśród tych krajów nie ma Polski" - dodał.
"Należy zaznaczyć, że różnice ocen i poglądów pomiędzy krajami UE w wielu sprawach często fundamentalnych dla przyszłości UE, są naturalną konsekwencją faktu, że UE jest organizacją demokratyczną, niewykluczającą w żadnym wypadku tego typu dyskusji. Pojawiające się tego typu sytuacje nie oznaczają jednak, że którykolwiek z partnerów kwestionuje sam projekt europejski i sens uczestnictwa w nim. Tak jest również w przypadku Polski. Insynuacje ze strony demagogicznej części opozycji jakoby nasze odmienne stanowisko w zakresie reformy sądownictwa było zapowiedzią wyjścia Polski z UE, są niedorzeczne. Formułowanie tego typu poglądów w przestrzeni publicznej jest nie tylko nieuprawnione i szkodzące wizerunkowi Polski, ale wynika również z niskich pobudek, tj. budowania nieuzasadnionych obaw wśród Polaków dla realizacji własnego interesu politycznego" - zaznaczył. (PAP)