Polscy strażacy wrócili ze Szwecji
Polscy strażacy wrócili w poniedziałek do Polski po dwutygodniowej akcji gaszenia pożarów w Szwecji. Funkcjonariuszy powitał w Świnoujściu m.in. premier Mateusz Morawiecki, który powiedział, że potwierdzili oni polską narodową specjalność, jaką jest solidarność z innymi w trudnych momentach.
"Jesteśmy niebywale dumni z waszej pracy; z tego, że potwierdziliście naszą narodową specjalność, jaką jest solidarność, solidarność z innymi w trudnych momentach. Kiedy jechaliście do Szwecji to nasze serca drżały z obawy, ale drżały też z dumy, bo wiedzieliśmy, że staniecie na wysokości zadania. I oczywiście stanęliście" – powiedział w Świnoujściu do strażaków premier. Podziękował im za "profesjonalizm, niebywałą wytrwałość, znakomitą pracę".
"Chyba najczęściej powtarzanym słowem, zwrotem, było + tack Polen+, czyli +dzięki Polsko+. Pomagaliście Szwedom, a tym samym Polsce (…). Wasza obecność na tamtej ziemi, to co zrobiliście w imię solidarności, w imię współpracy, jest najlepszym dowodem, że my tę solidarność, prawdziwą solidarność europejską budujemy i chcemy budować" – powiedział szef rządu.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński, dziękując strażakom za akcję pomocy w Szwecji, powiedział, że ostatnie dwa tygodnie dzięki nim i ich pracy "to jedna z najpiękniejszych wizytówek i promocji naszego kraju".
Brudziński podziękował też premierowi Morawieckiemu, który - jak mówił - "jako minister finansów podjął decyzję o programie modernizacji służb mundurowych". "To, że mogliśmy dzisiaj zaprezentować światu, zaprezentować Szwecji, widok polskiego strażaka wyposażonego w odpowiedni sprzęt, wyszkolonego tak, że mamy powody do dumy, to również w dużej mierze zasługa tych, którzy znaleźli w budżecie państwa na to środki" - powiedział szef MSWiA.
Podkreślił, "że każda złotówka wydana na służby mundurowe, na Straż Pożarną, to bardzo dobrze zainwestowana złotówka". "Można powiedzieć, że środki wydane na wasze uposażenia, to są też dobrze wydatkowane i mądrze zainwestowane środki. Mam nadzieję, a nawet jestem pewien, że spotka was miła niespodzianka, gdy już po tych wszystkich radościach związanych z powrotem do domu, zerkniecie na swoje konta. Ale to też nie bierze się z powietrza, to bierze się z mądrej, roztropnej polityki finansowej, gospodarczej" - powiedział Brudziński.
Zaznaczył, że program modernizacji i doposażenia służb mundurowych będzie kontynuowany. "Mamy w osobie premiera życzliwego patrona, polityka roztropnego, który wie, że należy oszczędzać na wszystkim, ale na jednym na pewno nie należy oszczędzać: na bezpieczeństwie" - podkreślił Brudziński.
Powiedział, że dzięki temu, jak strażacy zaprezentowali się w Szwecji, "nie ma chyba dzisiaj w Polsce nikogo, kto uważałby, że na Straży Pożarnej, na Policji, na Straży Granicznej należy oszczędzać". "Tanie państwo nie może oznaczać państwa dziadowskiego a to, jak wy się pokazaliście, to najlepsze dowód na to, że dzisiaj Polska ma powody do tego, żeby czuć się bezpiecznie" - dodał szef MSWiA.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk mówił, że pomoc udzielona Szwedom "to gest niezwykle istotny w świetle międzynarodowym".
Zaznaczył też, że Polska Żegluga Morska "ochoczo zareagowała na sygnał o tym", żeby przewieźć strażaków do Szwecji. "To jest chyba rola polskiego przewoźnika, który również pełni misję, którą teraz realizował" - oświadczył minister.
Komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski zaznaczył z kolei, że strażacy w Szwecji zrealizowali cele, jakie zostały przed nimi postawione. Podkreślił, że gasili oni tam pożary lasów na bardzo rozległym obszarze w trudnych warunkach "terenowych i pogodowych".
Jak mówił, strażacy biorący udział w akcji, zdobyli doświadczenie bez względu na pełnioną przez nich funkcję". "Wierzę, że każdy z tych dni ciężko przez was przepracowanych poza granicami kraju, niesie korzyści dla bezpieczeństwa Polski i jej mieszkańców" - powiedział.
Dodał, że jest to też "wymierny strażacki wkład w budowanie dobrego wizerunku naszej ojczyzny wśród sąsiadów Polski w regionie i całej Europie".
Po oficjalnym powitaniu premier i ministrowie rozmawiali ze strażakami. Po zakończeniu uroczystości funkcjonariusze mówili, że przed akcją mieli pewne obawy o jej powodzenie, ale dzięki wspólnemu działaniu i sprzyjającej pogodzie udało się zapanować nad sytuacją.
"Czasami ten pożar robił duże wrażenie i potrzeba było włożyć dużo siły i pracy wielu osób" – powiedział kpt. Krzysztof Pasternak z komendy w Myśliborzu.
Strażacy podkreślali też, że zaskoczyło ich i ucieszyło serdeczne przyjęcie ze strony Szwedów. "Jesteśmy twardzi – dlatego jesteśmy strażakami – ale widząc te tłumy ludzi wzdłuż drogi, na wiaduktach, każdemu łza w oku się kręciła. (…) Nie było takiego strażaka, faceta, który by nie płakał. To było coś wspaniałego” – powiedział ogn. Wiesław Słowiński z komendy w Myśliborzu.
W gaszeniu pożarów w Szwecji brali udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierali ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Misja od początku była planowana na 14 dni. Polscy strażacy przebywali w Szwecji od niedzieli 22 lipca. Byli tam samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).
Przyczyną rozległych pożarów lasów w Szwecji były nietypowe jak na ten kraj wysokie temperatury i mała ilość opadów. Według pierwszych informacji przekazywanych przez szwedzkie media w środkowej części kraju płonęło około 25 tys. hektarów lasów. Polscy strażacy gasili 6,5 tys. ha.
Wyjazd do Szwecji związany był z oficjalną prośbą tamtejszych władz, które za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności zwróciły się o wsparcie ratownicze w walce z pożarami lasów.
Europejski Mechanizm Ochrony Ludności jest systemem międzynarodowej pomocy ratowniczej nadzorowanym i organizowanym przez Dyrekcję Generalną ds. Pomocy Humanitarnej i Ochrony Ludności (DG ECHO) Komisji Europejskiej. System ma wspierać państwa, które zostały dotknięte katastrofą wymagającą międzynarodowej interwencji ratowniczej.
W systemie wykorzystywane są specjalistyczne grupy ratownicze tworzone przez kraje członkowskie Mechanizmu (28 krajów członkowskich UE oraz Islandię, Norwegię, Czarnogórę, Macedonię oraz Turcję).(PAP)