Morawiecki: jak będzie trzeba, znowelizujemy budżet w związku z odszkodowaniami dla rolników
Jak będzie trzeba, znowelizujemy budżet, bo wypłata odszkodowań dla rolników jest dla nas ważna - mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że rolnicy, których straty w uprawach przekroczyły 70 proc., dostaną 1 tys. zł dopłaty do hektara.
"Dzisiaj podczas posiedzenia rządu podjęliśmy kilka ważnych postanowień m.in. zadecydowaliśmy o środkach przeznaczonych na minimalizację skutków suszy" - powiedział na konferencji premier Morawiecki na drodze Wschowa – Konradowo.
Rada Ministrów przyjęła we wtorek program pomocy dla gospodarstw rolnych i rybackich w tym roku poszkodowanych przez suszę lub powódź. Na jego realizację rząd przeznaczył z budżetu państwa 799,5 mln zł, w tym 697 mln zł na dopłaty do hektara zniszczonych upraw.
"Jesteśmy gotowi do kompensaty szkód, jak będzie trzeba, dokonamy nowelizacji budżetu, bo wypłata odszkodowań dla rolników jest dla nas fundamentalnie ważna" - zapewnił premier. Zaapelował do wszystkich gmin, by uczciwie i sprawnie szacowały szkody powstałe w uprawach rolnych. Wskazał, że w woj. kujawsko-pomorskim na 144 gmin tylko dwie przekazały wojewodzie informacje dot. szacowanych szkód.
Morawiecki poinformował, że na posiedzeniu rządu omawiany był też temat owoców miękkich i w jaki sposób zapobiegać rożnego rodzaju nieuczciwym praktykom. "Mamy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Konsumentów, ale ten urząd nie był do tej pory wyposażany we właściwe instrumenty minimalizowania skutków praktyk monopolistycznych" - zaznaczył premier. Dodał, że rząd "chce podnieść siłę rolnika względem rynku.
Szef rządu podkreślił, że rolnictwo, przemysł rolno-spożywczy jest fundamentem gospodarki. "Nie wyobrażam sobie silnej polskiej gospodarki bez silnego polskiego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego" - powiedział Morawiecki.
"Rolnictwo coraz bardziej łączy się z innowacyjnością i innowacjami. Chcemy być nowocześni, żeby wieś polska kojarzyła się (...) z ogromnym sukcesem, bo to w końcu polska wieś żywi nas, karmi i jest podstawą polskiego eksportu. Jesteśmy dumni z naszych rolników" - mówił premier.
Morawiecki zapewnił, że rząd odblokuje też rolniczy handel detaliczny, zablokowany przez poprzedników. W 2018 r. "zwiększymy znacząco liczbę punktów, w których rolnicy będą mogli sprzedawać swoje płody rolne, dżemy, grzybki, masło, chleby". "Musimy pokazać, że produkty rolne polskie są bardzo smaczne" - mówił szef rządu.
Uczestniczący w konferencji minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że rolnicy, których straty w uprawach przekroczyły 70 proc. dostaną 1 tys. zł dopłaty do hektara. "Dla tych rolników, którzy mają największe straty - powyżej 70 procent - a to są straty, które grożą bardzo poważnymi konsekwencjami finansowymi dla przetrwania gospodarstwa, będziemy stosowali pomoc w wysokości tysiąca złotych do hektara" - poinformował minister.
Dodał, że dla tych rolników, którzy mają straty mniejsze, ale przekraczające 30 procent, "również będzie zastosowana pomoc do każdego hektara".
"By poznać konkretną stawkę, musimy wiedzieć, jaki jest precyzyjny stan tych strat i wtedy będzie dodatkowe uzupełnienie rozporządzenia, które tę kwotę wskaże" - powiedział Ardanowski.
Zaznaczył jednocześnie, że Unia Europejska dość precyzyjnie określa, że z pełnej pomocy publicznej mogą korzystać ci, którzy są ubezpieczeni.
Szef rządu i minister rolnictwa spotkali się też z rolnikami Przyczynie Górnej (woj. lubuskie), w gospodarstwie zarodowym Skarbu Państwa.
Premier zauważył, że w Lubuskiem jest najniższy poziom bezrobocia w porównaniu do poprzednich 20-25 lat. Jak mówił, w 2017 roku to w Polsce powstało najwięcej nowych miejsc pracy w całej Unii Europejskiej, jeśli chodzi o przemysł przetwórczy.
Morawiecki wskazał, że w Lubuskiem odbudowuje się m.in. przemysł winiarski. Poinformował, że goście zagraniczni, którzy przyjeżdżają do siedziby Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, są częstowani winem właśnie z tego regionu i bardzo je chwalą.
Jak podkreślił premier, województwo lubuskie ma ambicje, być najbardziej innowacyjnym w kraju.
"Chcemy, żeby aspiracje młodych Polaków były zaspokojone. Żebyśmy byli krajem nowych technologii" - stwierdził szef rządu, dodając, że Polska "za 10 lat ma być krajem nowych technologii". "Staramy się jak możemy, nie wszystkie zaniedbania da się załatwić w 2,3,4 lata. Potrzebujemy co najmniej 5-10 lat, a najlepiej dłużej" - mówił szef rządu.
Jak zapewnił premier, rząd chce współpracować ze wszystkimi, ze Wschodu i z Zachodu, dla dobra polskich rolników i polskiej gospodarki, by polska gospodarka była silniejsza. (PAP)