Grozi nam powódź? Premier zapewnia wsparcie na południu kraju
Na południe Polski udają się dodatkowe siły, które mają na celu ewentualne wsparcie - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że służby będą czuwać nad bezpieczeństwem mieszkańców. W ostatnich dniach w wielu regionach kraju, w tym w Małopolsce, wystąpiły ulewne opady deszczu, skutkujące m.in. podtopieniami.
Szef rządu uczestniczył we wspólnej konferencji prasowej z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim.
"Będziemy czuwali nad tym, żeby mieszkańcom nie stała się krzywda. I w miarę możliwości, żeby eliminować skutki i zapobiegać tym skutkom powodzi, które tam na południu Polski dają się we znaki" - mówił premier Morawiecki. Zaznaczył, że jest w stałym kontakcie ze służbami.
"W nocy rozmawiałem z ministrem spraw wewnętrznych Joachimem Brudzińskim, który cały czas trzyma rękę na pulsie w kontekście ryzyka powodzi, zalania, podtopień na południu Polski" - powiedział. Dodał, że Dunajec i południe Małopolski jest szczególnie zagrożone.
Jak powiedział premier, dzisiaj sytuacja wydaje się nieco lepsza. Dodał, że o sytuacji jest informowany na bieżąco przez wojewodę oraz przez ministra spraw wewnętrznych. Udają się tam dodatkowe siły, które mają na celu ewentualne wsparcie" - podkreślił.
Morawiecki odniósł się też do kwestii gospodarki wodnej. "W kontekście planów dla wsi będziemy nadrabiać zaległości z ostatnich 125 lat" - zaznaczył.
Wskazał, że na Zachodzie melioracje, irygacje, nawadnianie pól czy odciąganie nadmiaru wód, w przypadku podtopień, jest rzeczą ustabilizowaną. "W naszym przypadku ciągle albo za dużo wody, albo susza, albo inne klęski" - mówił.
Premier zapowiedział w najbliższych latach inwestycje w gospodarkę wodną w wymiarze "jakiego do tej pory nie było".
"W ciągu kliku lat chcemy w dużo bardziej profesjonalny sposób podejść do problemu gospodarki wodnej na terenach wiejskich" - podkreślił.
Jak poinformowało w czwartek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, od środy w związku z usuwaniem skutków silnego wiatru, opadami deszczu i podtopieniami straż pożarna w całym kraju interweniowała 1600 razy. Najpoważniejsza sytuacja jest w Małopolsce, gdzie strażacy wyjeżdżali 414 razy.
"W związku z tą sytuacją Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, jest w stałym kontakcie z wojewodami z zagrożonych regionów. Osoby poszkodowane otrzymają niezbędną pomoc. W pierwszej kolejności samorządy ocenią sytuację i prześlą informacje do wojewodów. Później trafią one do MSWiA, które podejmuje decyzję o ewentualnym uruchomieniu pomocy finansowej" - czytamy w komunikacie.
Dodano, że ze względu na warunki atmosferyczne, prewencyjnie ewakuowano pięć obozów harcerskich, na których przebywało 427 osób. Uszkodzonych zostało 21 budynków mieszkalnych.
W środę w działaniach uczestniczyło ponad 8,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników.
W czwartek od rana z tych samych powodów zanotowano 176 interwencji, przy których pracowało 1054 strażaków.(PAP)