Sondaż: 56 proc. Polaków nie wierzy w zamach pod Smoleńskiem
Ponad połowa Polaków - 56 proc. - odrzuca tezę, iż prezydent Lech Kaczyński mógł zginąć w wyniku zamachu pod Smoleńskiem; możliwość taką dopuszcza natomiast 28 proc. rodaków, zaś 16 proc. nie ma w tej sprawie zdania - wynika z sondażu CBOS.
Spośród ankietowanych przez CBOS 32 proc. zdecydowanie odrzuciło możliwość zamachu. Kolejne 24 proc. pytanych o to, czy prezydent zginął w zamachu odpowiedziało: raczej nie. Przeciwną opinię i przekonanie, że pod Smoleńskiem raczej doszło do zamachu wyraziło 21 proc. respondentów, a kolejne siedem proc. wyraziło taki pogląd w sposób zdecydowany.
CBOS w opublikowanym we wtorek sondażu wskazał, że w ostatnich kilkunastu miesiącach na zbliżonym poziomie utrzymuje się odsetek badanych dopuszczających możliwość zamachu, nieznacznie obniżyła się natomiast liczebność grupy odrzucającej taką tezę. Na przykład w maju zeszłego roku w zamach pod Smoleńskiem nie wierzyło 63 proc. badanych, a możliwość zamachu dopuszczało 25 proc.
"Działalność zespołu Antoniego Macierewicza, a także popełnione przez komisję rządową błędy sprawiły, że w ciągu ostatnich siedemnastu miesięcy wiara w oficjalne wyjaśnienia na temat przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem nieco się obniżyła" - ocenił CBOS komentując wyniki badania.
Sondaż wykazał, że w wersję zamachu wierzy ponad połowa zwolenników PiS (54 proc.). "Sympatycy pozostałych partii, a także osoby niezdecydowane na kogo głosować oraz bierne politycznie i niewybierające się na ewentualne wybory w większości odrzucają tę hipotezę" - dodał CBOS. Jednak - jak wskazano - w porównaniu z badaniem z lutego tego roku odsetek zwolenników tez prezentowanych przez Macierewicza w elektoracie PiS zmniejszył się o pięć punktów procentowych.
Blisko połowa ankietowanych - 45 proc. - oceniła, że polski rząd wyjaśniając katastrofę smoleńską "wiele zrobił w tej sprawie, ale dopuścił się też wielu zaniechań". Żadnych zastrzeżeń do rządu nie miało w tej kwestii 17 proc. ankietowanych, zaś zdaniem 31 proc. "rząd zaniechał wszelkich możliwości rzetelnego wyjaśnienia tej katastrofy". Reszta nie miała w tej kwestii zdania.
CBOS zapytał także o możliwość powołania międzynarodowej komisji mającej zbadać tragedię pod Smoleńskiem. Celowość takiej inicjatywy dostrzega 43 proc. badanych, w ocenie 51 proc. komisja taka nie jest potrzebna.
Z kolei blisko połowa badanych (47 proc.) przychylnie odniosła się do inicjatywy prezesa PAN prof. Michała Kleibera w sprawie zorganizowania konferencji naukowej konfrontującej poglądy na temat katastrofy pod Smoleńskiem. Przeciwnych takiej konferencji było 30 proc. ankietowanych, 18 proc. wyraziło obojętność, a pięć proc. nie miało zdania.
Propozycje powołania międzynarodowej komisji lub zorganizowania konferencji naukowej - jak wynika z sondażu - spotyka się z większym poparciem wśród osób niewierzących w oficjalną wersję przyczyn katastrofy. Generalnie jednak zdecydowana większość badanych - bo aż 72 proc. - niezależnie od prezentowanych poglądów jest przekonana, że taka konferencja "niczego nie rozstrzygnie, ponieważ nie przekona tych, którzy i tak wierzą w swoją wersję katastrofy". Przeciwnego zdania było zaledwie 17 proc. pytanych przez CBOS.
W połowie października - już po przeprowadzeniu badania przez CBOS - Kleiber poinformował, że wycofuje się z pomysłu organizacji konferencji naukowej na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, bo jego zdaniem obecnie przeprowadzenie takiej konferencji wedle standardów naukowych jest niemożliwe.
Według konkluzji CBOS "można sądzić, że o ile nie pojawią się nowe fakty, Polacy w sprawie interpretacji przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem jeszcze długo pozostaną podzieleni: na liczniejszą grupę tych, którzy ufają oficjalnym strukturom państwa, ich kompetencji, rzetelności i dobrej woli, oraz tych, których żadne oficjalne wyjaśnienie nie zadowoli".
Badanie przeprowadzono od 3 do 9 października na liczącej 1066 osób reprezentatywnej, losowej próbie dorosłych mieszkańców Polski. (PAP)