Rosja wraca na południowe stoki Kaukazu

2013-10-25, 13:49  Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jagielski

Kryzys gospodarki i międzynarodowego porządku sprawia, że zajęty nimi Zachód nie poświęca uwagi trzem krajom Zakaukazia, do których, korzystając z okazji, coraz pewniej wraca Rosja.

Najbardziej spektakularnym potwierdzeniem obecności Rosji na Zakaukaziu była ogłoszona na początku września decyzja Armenii o odejściu od integracji z Unią Europejską i przystąpieniu do Unii Celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem, a w przyszłości także do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, o której marzy gospodarz Kremla Władimir Putin.

Z trzech państw Zakaukazia Armenia zawsze wyróżniała się prorosyjskością. Wciśnięta między nieprzyjazne Turcję i Azerbejdżan, w Moskwie widziała gwaranta swojego bezpieczeństwa. Po rozpadzie ZSRR Armenia zachowała u siebie rosyjskie bazy wojenne, a także oddała w dzierżawę rosyjskim koncernom swoją energetykę i łączność.

W ostatnich latach armeńskie władze coraz odważniej starały się jednak prowadzić politykę „komplementarności”, polegającej na zachowywaniu przyjaźni z Rosją w polityce i obronności przy jednoczesnym zacieśnianiu współpracy gospodarczej z Zachodem. Umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, jaka miała być podpisana przez Armenię w listopadzie w Wilnie, miała być triumfalnym zwieńczeniem polityki komplementarności.

Prezydent Serż Sarkisjan, który jeszcze pod koniec czerwca podczas wizyty w Polsce zapewniał o dążeniu Armenii do Europy, na początku września w Moskwie ogłosił, że nad integrację z Europą Ormianie przedkładają przyjaźń z Rosją. Tłumaczył, że chcąc utrzymać sojusz obronny z Rosją, Armenia nie może odcinać się od integracji gospodarczej z sojuszniczką.

Przez całe lato ostrzeżenia te powtarzali kremlowscy doradcy – jeśli Armenia wybierze Europę, nie może dalej liczyć na Rosję w konflikcie z Azerami o Górski Karabach, ormiańską enklawę na azerbejdżańskim terytorium. Wojna karabaska została przerwana i zamrożona w 1994 r. Ormianie rządzą w Karabachu, a także okupują sześć graniczących z nim azerbejdżańskich powiatów, a Rosja, jako strażniczka rozejmu, gwarantuje status quo. Kreml zapewnia o swojej bezstronności w karabaskim konflikcie, na dowód czego dostarcza z zyskiem najnowocześniejszą broń obu zwaśnionym państwom.

Opływający w ropę naftową Azerbejdżan nie ukrywa, że kupuje od Rosjan broń, by odbić Karabach. W sierpniu, hucznie goszcząc Putina w Baku, prezydent Ilham Alijew podpisał z nim kontrakty na dostawy broni, opiewające na 4 mld dolarów.

Azerbejdżan wierzył, że najlepszą gwarancją jego bezpieczeństwa będą kontrakty naftowe, jakie podpisał z zachodnimi koncernami. Zabiegając o kaspijską ropę, Zachód miał też bronić Azerbejdżanu. Jednak zdaniem Azerów Zachód niewystarczająco troszczy się o ich państwo i traktuje je jako surowcowe zagłębie.

Uznając, że nie może liczyć na Zachód, Baku, oburzone też amerykańską krytyką niedawnych wyborów prezydenckich w Azerbejdżanie, zaczęło bardziej liczyć się z Rosją. Zabiegi o względy Kremla mają zrównoważyć sojusz Rosji z Armenią. Przyjaźń z Rosją ma też zapewnić Alijewowi, że w Moskwie, wśród tamtejszej azerskiej diaspory, nie zawiąże się opozycja, która zagrozi jego panowaniu. W rosyjskiej stolicy mieszka wielu azerskich bogaczy (prezes naftowego koncernu Wagit Alekpierow czy magnat na rynku nieruchomości Araz Agałarow) i dawnych dygnitarzy, którzy wypadli z łask Alijewa (m.in. były wicepremier Abbas Abbasow). Gdyby udało się im zyskać wsparcie Kremla, mogliby sięgnąć po władzę w Baku tak, jak przed rokiem uczynił to gruziński bogacz Bidzina Iwaniszwili, który także dorobił się majątku w Rosji.

Kiedy przed rokiem przejmował władzę w Gruzji, Iwaniszwili zapowiadał, że poza integracją z Zachodem zakopanie topora wojennego z Rosją będzie jednym z jego najważniejszych celów. Na razie udało mu się go zrealizować jedynie w niewielkim stopniu. Kreml złagodził antygruzińską retorykę, zniósł restrykcje na handel z Gruzją, a kiedy krytykuje gruzińskie dążenia do Unii Europejskiej i NATO, atakuje nie Tbilisi, lecz Zachód.

Rosja nie przestała jednak wspierać Abchazji i Osetii Południowej, a kremlowscy „jastrzębie” nazywają Gruzję państwem upadłym, sztucznym, grożą jego rozpadem i złowrogo przepowiadają, że w ślad za Abchazją i Osetią Południową mają pójść Megrelia, muzułmańska Adżaria i zamieszkana przez Ormian Dżawachetia.

Przemawiając po raz ostatni na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gruziński prezydent Micheil Saakaszwili oskarżył Rosję, że usiłuje zastraszyć państwa z Partnerstwa Wschodniego.

Znienawidzony przez Rosję Saakaszwili składa właśnie stanowisko prezydenta. Jego polityczny wróg Iwaniszwili bardziej uważa na słowa, ale w wywiadzie dla radia Swoboda również przyznał, że to potężna Rosja dyktuje warunki jej kaukaskim sąsiadom i „na nic się zdadzą lamenty i potrząsanie szabelką”. Wspomniał też, że i Gruzja - jeśli uzna to za dla siebie korzystne - może jak Armenia przystąpić do Unii Celnej z Rosją. (PAP)

Kraj i świat

Stołeczny ratusz: Szacujemy, że w Marszu Niepodległości wzięło udział około 90 tys. osób

Stołeczny ratusz: Szacujemy, że w Marszu Niepodległości wzięło udział około 90 tys. osób

2024-11-11, 17:51
Szef BBN: 13 listopada nastąpi oficjalne otwarcie bazy antyrakietowej w Redzikowie

Szef BBN: 13 listopada nastąpi oficjalne otwarcie bazy antyrakietowej w Redzikowie

2024-11-11, 15:20
Profesorowie Ryszard Legutko i Henryk Skarżyński odznaczeni Orderem Orła Białego

Profesorowie Ryszard Legutko i Henryk Skarżyński odznaczeni Orderem Orła Białego

2024-11-11, 10:28
Po brutalnej napaści na plebanii w Szczytnie: 72-letni ksiądz zmarł w szpitalu

Po brutalnej napaści na plebanii w Szczytnie: 72-letni ksiądz zmarł w szpitalu

2024-11-09, 19:21
Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

Mężczyzna wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Jest w rękach policji [aktualizacja]

2024-11-09, 17:08
Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

Rafał Trzaskowski albo Radosław Sikorski. Prawybory wyłonią kandydata KO na prezydenta

2024-11-09, 11:30
Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

Nie do kosza, a do komisji. Posłowie o projekcie ustawy o częściowej dekryminalizacji aborcji

2024-11-08, 19:01
Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

Nietrzeźwa kobieta prawie wjechała autem do domu! Łódzka policja pokazała mocny film [wideo]

2024-11-08, 17:38
Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

Piotr Serafin unijnym komisarzem ds. budżetu. Komisje poparły jego kandydaturę

2024-11-07, 20:13
Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

Agenci CBA weszli do siedziby Polsatu. Śledczy badają, czy TVP nie straciła na umowach ze stacją

2024-11-07, 15:39
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę