Ochrona danych osobowych jest różnie traktowana przez państwa UE
Jednym z tematów rozpoczętego w czwartek szczytu UE ma być reforma unijnego prawa dotyczącego ochrony danych osobowych i prywatności. O poruszenie tej sprawy zabiegała Polska. Kwestie te są jednak różnie traktowane przez państwa członkowskie UE.
Społeczeństwo niemieckie jest szczególnie wyczulone na wszelkie przypadki naruszenia prywatności i zasad ochrony danych osobowych. Postawy Niemców broniących prywatności graniczą czasami z anarchią - w latach 80. przez dłuższy czas nie można było ze względu na opór obywateli, protestujących przeciwko gromadzeniu przez władze informacji o mieszkańcach, przeprowadzić spisu ludności.
Informacje o inwigilacji Niemiec przez służby USA bardzo wzburzyły Niemców. Natomiast rząd reagował do tej pory bardzo spokojnie na rewelacje Snowdena. Informacje o podsłuchiwaniu telefonu komórkowego Angeli Merkel wydaje się być kroplą, która przepełniła czarę.
Nad przestrzeganiem stosunkowo restrykcyjnej ustawy o ochronie danych czuwa na szczeblu centralnym wybierany przez Bundestag pełnomocnik rządu ds. ochrony danych i wolności informacji. Instytucja pełnomocnika występuje także na szczeblu krajów związkowych. Trybunał Konstytucyjny uznał prawo do ochrony danych osobowych za prawo podstawowe.
Brytyjska ustawa o ochronie danych osobowych tzw. DPA (Data Protection Act) pochodzi z 1998 r. Dotyczy komputerowego przetwarzania danych dostosowując brytyjskie prawo do dyrektywy UE o ochronie danych z 1995 r.
Ustawa stoi na gruncie ochrony podstawowych praw i wolności, w szczególności prawa do prywatności przy przetwarzaniu danych osobowych.
Kolejna ustawa z 2003 r. wprowadziła do brytyjskiego prawa inną unijną dyrektywę o prywatności i elektronicznej komunikacji. Ma na celu ochronę użytkowników przed praktykami agresywnego marketingu.
Uzupełnieniem obu tych aktów prawnych jest ustawa o swobodnym dostępie do informacji z 2000 r. będących w posiadaniu agend rządowych i instytucji publicznych.
Od kwietnia 2010 r. urząd pełnomocnika (tzw. ICO) ma możliwość wymierzania kar za niewłaściwe posługiwanie się danymi.
Przepisy wymagają, by gromadzenie danych online wymagało zgody zainteresowanego. Ma on też prawo zapoznania się z osobowymi danymi na jego temat za drobną opłatą, domagania się sprostowania i odszkodowania, jeśli jego dane są w rażący sposób niewłaściwie użytkowane, a w niektórych przypadkach nawet prawo zapobieżenia ich przetwarzaniu.
Wyjątki od tych zasad dotyczą m.in. przetwarzania danych do celów narodowego bezpieczeństwa, walki z przestępczością, oszustwami podatkowymi.
Za rządów Partii Pracy w Wielkiej Brytanii doszło do powstania i rozbudowy rozmaitych baz danych. Kontrowersje wzbudziły zwłaszcza projekt bazy danych o dorosłych mających styczność z dziećmi i osobna baza danych o ok. 11 mln dzieci. Wielka Brytania ma też największą w świecie policyjną bazę danych DNA.
Na straży prywatności danych obywateli we Włoszech stoi Inspektor Ochrony Danych Osobowych, mianowany przez przewodniczących obu izb parlamentu spośród sędziów.
Legislacyjną podstawą ochrony danych osobowych w tym kraju jest ustawa, która weszła w życie w 2004 roku jako nowelizacja poprzedniej z roku 1996 roku. Została ona dostosowana do dyrektyw unijnych.
Ustawa głosi, że każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych.
Celem uchwalonych przepisów jest także uznane za priorytet zapobieganie przetwarzaniu danych bez zgody zainteresowanych, a także wyznaczenie zasad ich gromadzenia.
Ustawa przyznaje osobie prawo dostępu do wszystkich informacji na jej temat, przechowywanych i przetwarzanych przez strony trzecie. Zagwarantowano na przykład prawo osoby zainteresowanej do informacji o tym, kto stworzył jej dane i w jakim celu oraz to, komu mogą zostać przekazane. Gdyby osoba ta uznała, że dane te są traktowane niezgodnie z prawem, może wystąpić o ich usunięcie.
W przypadku stwierdzenia przez kogoś naruszenia ustawowych praw do jego danych można zwrócić się do Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który ma obowiązek wszcząć procedurę wyjaśniającą, lub do sądu cywilnego. Zadośćuczynienie finansowe można uzyskać jedynie na mocy wyroku sądu cywilnego.
We Włoszech dominuje przekonanie, że choć kolejni Inspektorzy Ochrony Danych Osobowych bardzo dobrze i skrupulatnie wykonują swą pracę, to przypadki naruszania prawa są coraz częstsze, a dochodzenie swych praw trudne. Komentatorzy mówią wręcz o boomie naruszeń obowiązujących przepisów, szczególnie w internecie.
Szwecja znana jest z liberalnego podejścia do kwestii danych osobowych. Wynika to z założenia, że zasada jawności jest podstawą demokracji.
Na szwedzkich stronach internetowych można z łatwością wyszukać informacje o osobach zamieszkujących Szwecję. Powszechnie jawne są: nazwisko i imię, data urodzenia, adres zamieszkania, stan cywilny oraz ewentualna działalność gospodarcza.
W Szwecji tradycyjnie dostępna jest informacja o rocznych dochodach obywateli. Dane o zarobkach udostępnia Urząd Skarbowy, chętnie publikują je tabloidy, tworząc listy najbogatszych kobiet, mężczyzn, studentów itd. Podobne dane dostępne są także w sąsiedniej Norwegii, tam jednak nowy prawicowy rząd zapowiedział ich utajnienie.
Łatwo jest uzyskać informację o zdolności kredytowej. W tym jednak przypadku wnioskujący musi liczyć się z jednoczesnym poinformowaniem o tym fakcie osoby, której dotyczy zapytanie.
Nie można natomiast zbierać tzw. wrażliwych danych, tworzyć rejestrów ze względu na rasę lub pochodzenie etniczne, poglądy polityczne, religię, przynależność związkową, stan zdrowia lub orientację seksualną. Ostatnio wybuchł skandal, gdy okazało się, że policja wykorzystywała bazę danych, w której umieszczono wyłącznie Romów wraz z ich rodzinnymi powiązaniami.
W Szwecji od 1973 roku działa Urząd ds. ochrony danych. Instytucja utworzyła stronę internetową skierowaną do użytkowników, w którym radzi, w jaki sposób uniknąć problemów związanych np. z wykorzystywaniem prywatności w sieci.
Wielu polityków, jak i działaczy organizacji pozarządowych protestowało przeciwko uchwalonej przez parlament Szwecji w 2008 roku nowelizacji ustawy o działalności szwedzkiej służby nasłuchu radiowego FRA. Zmiany przepisów umożliwiły kontrolowanie bez zgody sądu rozmów telefonii komórkowej oraz poczty elektronicznej. Powodem rozszerzenia uprawnień FRA było "rosnące zjawisko międzynarodowego terroryzmu".(PAP)