Niemieccy muzułmanie też chcą świętować
Mieszkający w Niemczech muzułmanie powinni mieć zapewnione dwa dni wolne w roku na obchodzenie ważnych dla islamu świąt - oświadczył przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów (ZMD) w Niemczech Aiman Mazyek. Jego wypowiedź skrytykowali politycy współrządzącej CDU.
"Byłby to ważny symbol integracji (społeczności muzułmańskiej w Niemczech - PAP), który świadczyłby o tolerancji w naszym społeczeństwie" - powiedział Mazyek, cytowany przez regionalny dziennik "Westdeutsche Allgemeine Zeitung".
Mazyek proponuje, by niemieccy muzułmanie mieli ustawowo wolne dwa dni w roku - podczas świętego miesiąca postu, ramadanu, oraz podczas najważniejszego muzułmańskiego święta Id al-Adha (Święta Ofiarowania). Dodał, że muzułmanie zatrudnieni w służbach publicznych, np. w policji, mogliby brać dyżury za swych chrześcijańskich kolegów z pracy podczas Bożego Narodzenia czy Wielkanocy.
Niemcy są niekiedy krytykowane, że nie dość zabiegają o integrację muzułmanów z resztą niemieckiego społeczeństwa. Szacuje się, że społeczność islamska w Niemczech liczy około 4 mln osób (na ok. 81 mln mieszkańców), w większości pochodzenia tureckiego.
Wypowiedź Mazyeka spotkała się z krytyką niektórych polityków należących do Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) kanclerz Angeli Merkel. Jej działacz Wolfgang Bosbach odrzucił propozycję szefa ZMD. Podkreślił, że "w Niemczech nie ma tradycji islamskiej", a obchodzone w tym kraju święta religijne odzwierciedlają jego chrześcijańskie dziedzictwo.
Inny poseł CDU Patrick Sensburg zaapelował z kolei do Niemców o poszanowanie dla istniejących świąt chrześcijańskich i zażądał wprowadzenia większych ograniczeń na funkcjonowanie sklepów w niedziele.
Polityk opozycyjnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Guntram Schneider wyraził zaniepokojenie obciążeniem dla niemieckiej gospodarki, jakie wiązałoby się z przyznaniem muzułmanom dwóch dni wolnych od pracy. (PAP)