Mucha: najważniejszy ws. zmiany konstytucji jest głos narodu
Prezydentowi Andrzejowi Dudzie zależy, by ws. konstytucji wypowiedział się przede wszystkim naród, ten głos jest najważniejszy i decydujący - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, odnosząc się do Ankiety Konstytucyjnej 2017 zaprezentowanej przez PiS.
"Nas wszelkie tego typu przedsięwzięcia bardzo cieszą, bo w sposób naturalny wpisują się one w zapowiadane przez prezydenta referendum konsultacyjne ws. zmiany konstytucji, które planowane jest w roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości" - powiedział dziennikarzom Mucha, który jest koordynatorem zapowiedzianego w maju ubiegłego roku przez prezydenta referendum konsultacyjnego ws. zmiany konstytucji.
Minister podkreślił, że miał styczność z prof. Anną Łabno, która w poniedziałek zaprezentowała wyniki ankiety. "Znana nam była ta inicjatywa Ankiety Konstytucyjnej 2017. To jest tego rodzaju inicjatywa, która polegała na sformułowaniu (...) pytań przez ekspertów, konstytucjonalistów współpracujących z PiS i udzieleniu odpowiedzi przez ekspertów, którzy byli skupieni także i w zespole prof. Jana Majchrowskiego (powołany w marcu 2016 r. z inicjatywy marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zespół, który miał wypracować propozycje ws. kompromisu dot. sporu wokół TK - PAP)" - zaznaczył wiceszef Kancelarii.
Jak dodał, wypowiedzi ekspertów są na pewno bardzo istotne w debacie na temat zmian w konstytucji. "Dla nas kluczowe jest - to jest rdzeń inicjatywy prezydenta - żeby w sprawach dotyczących materii konstytucyjnej nie wypowiadali się tylko konstytucjonaliści i prawnicy, tylko, żeby wypowiedział się naród. Stąd idea głosowania powszechnego, które będzie referendum ogólnokrajowym" - podkreślił prezydencki minister.
Zaznaczył, że prezydent chce, by ws. konstytucji wypowiedział się suweren czyli naród. "I ten głos jest głosem decydującym, który jest najważniejszy w toku tej dyskusji" - oświadczył Paweł Mucha.
Pytany, dlaczego podczas poniedziałkowej prezentacji nie było Andrzeja Dudy, powiedział, że "prezydent nie uczestniczy w spotkaniach partyjnych czy też w spotkaniach w takim formacie (jak poniedziałkowa prezentacja - PAP)". "Rola prezydenta jest rolą szczególną związaną z jego pozycją ustrojową" - zaznaczył. Według niego nie było też oczekiwania kogokolwiek, by prezydent był obecny.
Mucha zaznaczył, że na prezentacje był zaproszony przedstawiciel prezydenta. "Była zaproszona minister Anna Surówka-Pasek, a także przewodniczący zespołu ds. referendum konsultacyjnego dyrektor Paweł Janik, który uczestniczył w spotkaniu" - powiedział prezydencki minister.
Pytany, kiedy prezydent złoży do Senatu wniosek ws. ogłoszenia referendum, odpowiedział, że można się tego spodziewać "w najbliższym czasie". "Nie jestem w stanie podać daty. Tutaj przede wszystkim najważniejsza jest kwestia przeprowadzenia szerokich konsultacji i podsumowania ich na Konwencji Konstytucyjnej, a nie jakichś pochopnych i raptownych czynności" - powiedział.
26 kwietnia na Stadionie Narodowym odbędzie się Konwencja Konstytucyjna, na której podsumowane zostaną konsultacje ws. zmiany konstytucji prowadzone przez Kancelarię Prezydenta zarówno z ekspertami, jak i ze zwykłymi Polakami w ramach debat otwartych.
Pytany, czy prezydent podtrzymuje swoje przekonanie, że referendum powinno odbyć się 11 listopada albo by było ono dwudniowe i odbyło się w dniach 10-11 listopada, zaznaczył, że nadal trwają dyskusje na ten temat między ośrodkiem prezydenckim a m.in. marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim.
"Będziemy musieli to rozstrzygnąć. Mamy nowy kontekst, który polega na tym, że zgodnie z Kodeksem wyborczym wybory samorządowe mogą się odbyć 21 października, 28 października bądź 4 listopada. To oddziałuje na termin drugiej tury wyborów, która odbędzie się dwa tygodnie później, a także na termin referendum" - powiedział Mucha.
Zaznaczył, że "na dzisiaj nie ma ostatecznej decyzji ws. terminu referendum". "Prezydent bardzo wyraźnie mówił, że dla niego optymalną datą byłaby data 11 listopada 2018 r. czy referendum dwudniowe 10-11 listopada. Ale to nie jest przesądzone" - dodał Mucha.
Mucha był pytany o to, czy Kancelaria Prezydenta dopuszcza, by w referendum pojawiły się obok pytań dot. kwestii konstytucyjnych, także pytania z innych dziedzin. Marszałek Senatu mówił w ubiegłym tygodniu, że PiS będzie proponować prezydentowi, aby w referendum zadać też inne pytania, nie tylko dotyczące zmian w konstytucji.
"Nie wykluczam takiej sytuacji, to jest prawdopodobne" - powiedział prezydencki minister. Jak mówił, prezydentowi zależy, by referendum konsultacyjne odbyło się przy wysokiej frekwencji. "Można rozważać tego rodzaju propozycje, jak wskazanie w referendum zarówno materii wprost konstytucyjnej, jak i innej kwestii doniosłej społecznie. Nie wykluczam takiej możliwości" - powiedział Mucha. Jak dodał, rozmawiał na ten temat z marszałkiem Senatu i powiedział mu, że "ze strony prezydenta może to być przedmiotem analizy i rozważenia a prezydent tego absolutnie nie wyklucza"
Mucha podkreślił, że prezydent nie rozważa wycofania się z inicjatywy referendum konsultacyjnego. "Ogromna większość społeczeństwa oczekuje, że zanim politycy przystąpią do zmiany konstytucji, takie referendum konsultacyjne powinno się odbyć. Nie widzę przyczyn, dla których mielibyśmy się wycofywać z tej inicjatywy" - podkreślił. Wyraził przekonanie, że referendum obędzie się w tym roku. "Będziemy wszystko czynić, by odbyło się ono przy wysokiej frekwencji" - dodał.
Mucha był pytany, czy z prowadzonych przez KPRP konsultacji wynika, że system władzy w Polsce powinien iść bardziej w kierunku systemu kanclerskiego czy prezydenckiego. "To jest pytanie, które powinniśmy postawić Polakom w referendum" - powiedział. Dodał, że gdyby zmiany miały pójść w kierunku ograniczenia kompetencji prezydenta, to wtedy nie byłoby uzasadnienia dla powszechnych wyborów prezydenckich. Jak mówił, trzeba by wtedy zapytać Polaków, czy chcą się zrzec swojej prerogatywy wyboru prezydenta.
Mucha zaznaczył, że w Ankiecie Konstytucyjnej 2017 PiS głos dotyczący kompetencji prezydenta nie jest jednolity; są opinie za wzmocnieniem urzędu prezydenta RP, są też opinie przeciwne.
W prezentacji Ankiety Konstytucyjnej 2017, która odbyła się w poniedziałek w Warszawie, wzięli udział m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Beata Szydło, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin, szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Opracowanie zawierające wyniki ankiety konstytucyjnej liczy ponad 260 stron; prof. Łabno tłumaczyła, że biorący udział w ankiecie eksperci musieli odpowiedzieć na kilkanaście szczegółowych pytań. Jak dodała, ankieta dotyczyła czterech głównych zagadnień: zasad konstytucji, statusu jednostki, systemu rządów oraz sądów.(PAP)