PO wybierze szefów regionów, Schetyna zmierzy się z Protasiewiczem
Od 21 do 27 października PO będzie wybierać nowe władze w regionach. Największe emocje budzi w partii pojedynek Grzegorza Schetyny z Jackiem Protasiewiczem, którzy rywalizują o kierowanie Platformą na Dolnym Śląsku.
Schetyna to obecny szef dolnośląskich struktur PO. Protasiewicz, europoseł Platformy, wygrał przed kilkoma tygodniami wybory na przewodniczącego partii we Wrocławiu (pokonał uważanego za stronnika Schetyny Sławomira Piechotę). W nieoficjalnych rozmowach politycy z otoczenia Schetyny przyznają, że październikowe wybory będą dla niego pierwszą od dłuższego czasu okazją do "manifestacji siły" po tym, jak nie zdecydował się kandydować na szefa partii.
Jedną z osi sporu miedzy oboma kandydatami jest stosunek do współpracy z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem - opowiada się za nią Protasiewicz, co krytykuje Schetyna. Zwolennicy Protasiewicza twierdzą w nieoficjalnych rozmowach, że jego kandydaturze sprzyja premier Donald Tusk. Jako dowód przywołują m.in. niedawne spotkanie szefa rządu z Dutkiewiczem oraz - w kontekście wyborów samorządowych - słowa Tuska o potrzebie budowania ponadpartyjnego porozumienia. Otoczenie Protasiewicza twierdzi również, że Tusk rozważa oficjalną deklarację poparcia dla rywala Schetyny - jednak do tej pory taka deklaracja nie padła.
Zwolennicy obu kandydatów przyznają, że wybory na Dolnym Śląsku będą kluczowe dla rozkładu sił w Platformie. W listopadzie partia powoła m.in. nowy zarząd, czyli główne ciało decyzyjne w PO, w jego skład wejdą wszyscy szefowie regionów. Platforma w sondażach od kilku miesięcy przegrywa z partią Jarosława Kaczyńskiego i musi znaleźć sposób na odzyskanie zaufania wyborców przed nadchodzącymi wyborami, w pierwszej kolejności do europarlamentu i samorządowymi.
Premier zapowiedział już, że w listopadzie dokona przeglądu resortów, co może łączyć się ze zmianami personalnymi w rządzie. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" sprzed kilku dni powrót Schetyny do rządu zasugerował - uważany za jego oponenta - wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.
"Schetyna to twardy zawodnik. Lepiej wspominam czasy, kiedy tacy twardzi zawodnicy współpracowali. Ta współpraca budowała siłę PO, ale także była odpowiedzią na zapotrzebowanie członków Platformy. Widzę dla niego miejsce w rządzie, ale decyzję może podjąć tylko premier" - powiedział w "Rz" Grabarczyk. Inaczej przedstawia sprawę w mediach szef łódzkiej PO Andrzej Biernat, uważany za współpracownika Grabarczyka. "Premier ma koncepcję na ostatnie dwa lata kadencji i prawdopodobnie nie widzi w niej Schetyny. Nie powtarza się tych samych kroków w życiu, dlatego do tej samej rzeki nie warto wstępować, nie ma po co, bo to nie ta sama rzeka" - stwierdził Biernat w TVN24.
Politycy z otoczenia Schetyny twierdzą, że na razie nic nie zapowiada ocieplenia atmosfery między nim a Tuskiem. "Powrót do dawnej współpracy Tuska i Schetyny to dla Platformy szansa na odwrócenie niekorzystnych notowań, ale na razie nic nie zapowiada takiego biegu wydarzeń. Jest też możliwe, że premier już po zakończeniu wyborów wewnętrznych zdecyduje się na całkowite przejęcie władzy w partii. A jednym ze sposobów na utrącenie oponentów jest powołanie ich do rządu, a potem nagła dymisja, niekoniecznie zasłużona" - powiedział PAP rozmówca z otoczenia Schetyny.
PO wybrała już nowe władze w kołach i powiatach, ale to właśnie nowe rozdanie w regionach budzi w partii największe emocje. W Wielkopolsce kolejny już raz dojdzie do pojedynku Rafała Grupińskiego z Waldym Dzikowskim. Dzikowski kierował wielkopolską PO do 2010 r. - przegrał wówczas z Grupińskim, który do dzisiaj sprawuje władzę w regionie. W Małopolsce z obecnym przewodniczącym Ireneuszem Rasiem rywalizować ma sekretarz partii w regionie Grzegorz Lipiec (w październiku został nowym przewodniczącym Platformy w Krakowie).
Z szefem PO na Podlasiu Damianem Raczkowskim zmierzy się Robert Tyszkiewicz, który na początku października został szefem struktur PO w Białymstoku. Na Mazowszu o reelekcję chce się ubiegać Andrzej Halicki - niewykluczone, że jego rywalem będzie minister obrony Tomasz Siemoniak. Według nieoficjalnych informacji PAP, Siemoniaka popiera marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Z kolei ze Stanisławem Żmijanem, obecnym szefem PO na Lubelszczyźnie konkurować będzie minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Kontrkandydatem przewodniczącej PO w woj. świętokrzyskim Marzeny Okły-Drewnowicz będzie starosta kielecki Zdzisław Wrzałka.
Jednak nie w każdym regionie dojdzie do rywalizacji. Na Pomorzu kontrkandydata nie będzie miał najprawdopodobniej minister transportu Sławomir Nowak. Regionem łódzkim chce nadal kierować Andrzej Biernat - na razie nie ma konkurentów: Krzysztof Kwiatkowski został wybrany na prezesa NIK, a chęci kandydowania nie zgłasza wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk.
W partyjnych wyborach na Śląsku wystartuje kierujący tamtejszymi strukturami od kilku kadencji wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. W regionie kujawsko-pomorskim o reelekcję ubiegać się będzie Tomasz Lenz.
O kolejną kadencję w regionie zachodniopomorskim chce się ubiegać obecny szef tych struktur Stanisław Gawłowski, wzmocniony - jak oceniają politycy PO - rezygnacją Sławomira Nitrasa z kierowania szczecińską PO. Nitras zarzucił Gawłowskiemu "pompowanie" lokalnych kół i napisał w tej sprawie list do premiera. Tusk stwierdził ostatnio, że list Nitrasa to "demonstracja rozżalenia".
Wybory w strukturach partyjnych zakończy zwołana na 23 listopada konwencja, która ma również m.in. dokonać zmian w statucie partii. Rozważane zmiany dotyczą m.in. sekretarza generalnego oraz bezpośrednich wyborów przewodniczących partii w powiatach i w regionach, ale dopiero od następnej kadencji partyjnych władz. (PAP)