Prezes PiS zaapelował o zmianę sposobu uprawiania polityki w Polsce
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował w sobotę w Łodzi o zmianę sposobu uprawiania polityki w Polsce i o to, żeby walka między tymi, którzy rządzą, a tymi którzy są w opozycji odwoływała się do racjonalnych argumentów, a nie do najbardziej negatywnych emocji.
Lider PiS, łódzcy parlamentarzyści i działacze tej partii upamiętnili w sobotę zamordowanego trzy lata temu łódzkiego działacza Marka Rosiaka. Złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pamiątkową tablicą na budynku siedziby PiS, a także na grobie zamordowanego działacza partii. Marek Rosiak został zastrzelony w październiku 2010 roku w łódzkiej siedzibie PiS przez Ryszarda Cybę.
Jarosława Kaczyński powiedział, że było to jedyne zabójstwo polityczne w dziejach III RP, ale niestety nie było to zabójstwo przypadkowe.
"To była po prostu skrajna reakcja na kampanię nienawiści, która była prowadzona przeciwko PiS w trakcie kiedy byliśmy przy władzy, była prowadzona także wtedy kiedy tę władzę utraciliśmy, była prowadzona przeciwko mojemu świętej pamięci bratu, jego współpracownikom. Ta kampania budziła emocje i w tym wypadku te emocje doprowadziły do czynu zbrodniczego" - mówił na konferencji prasowej Kaczyński.
Zaznaczył, że czyn ten został ukarany, ale - w jego ocenie - mimo tej kary nie wyciągnięto z tego zdarzenia żadnych wniosków. Zdaniem Kaczyńskiego, kampania nienawiści jest kontynuowana w dalszym ciągu. "W dalszym ciągu metodą uprawiania polityki tych sił, które są dzisiaj przy władzy jest właśnie budzenie skrajnie negatywnych emocji wobec tych sił, które mają inną koncepcję, inaczej widzą polską rzeczywistość, chcą ją zmienić, chcą ją przebudowywać" - mówił prezes PiS.
Według niego ci, którzy bronią tego wszystkiego co PiS uważa za układ skrajnie negatywny z punktu widzenia rozwoju polskich interesów, bronią "antyrozwojowych grup nacisku, jak to nazywają naukowcy, nie cofają się w tej kampanii przed żadnymi metodami i to czasem może doprowadzić do wydarzeń tragicznych".
Jego zdaniem dlatego jeszcze raz trzeba apelować o to, by taki sposób uprawiania polityki w Polsce się skończył, żeby polska polityka "wróciła do względnej choćby normy". Jak podkreślił, żeby walka czy też konkurencja między tymi, którzy rządzą, a tymi którzy są w opozycji, która jest normalna i jest oczywistością w państwie demokratycznym "była prowadzona metodami, które odwołują się do racjonalnych argumentów, a nie odwołują się do najbardziej negatywnych emocji".
Pytany czy możliwe jest wypracowanie jednego stanowiska ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej przez dwa zespoły (parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza (PiS) i działający przy kancelarii premiera, któremu szefuje Maciej Lasek - PAP) szef PiS powiedział jedynie, że nie chodzi o wspólne stanowisko, ale o to, żeby dojść do prawdy.
"Nam chodzi o dochodzenie do prawdy, a nie o stanowiska polityczne. Wyjaśnienie katastrof lotniczych to jest dochodzenie do prawdy, a nie dochodzenie do wspólnych stanowisk o politycznych charakterze" - dodał.
Do zbrodni w łódzkim biurze PiS doszło 19 października 2010 roku. 62-letni wówczas Ryszard Cyba po wtargnięciu do biura z bronią w ręku, kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi działaczy PiS: Marka Rosiaka oraz Pawła Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie, m.in. w klatkę piersiową; zginął na miejscu. Sprawca został zatrzymany.
W grudniu 2011 roku łódzki sąd okręgowy skazał go na karę dożywotniego więzienia. Uznał, że działał on z motywacji zasługującej na szczególne potępienie i kierował się motywami politycznymi; wyrok utrzymał sąd apelacyjny.
Z wyjaśnień zabójcy przed sądem wynika, iż od 2007 roku zaczął zastanawiać się nad wyeliminowaniem z życia polityków różnych ugrupowań partyjnych. W 2010 roku postanowił, że dokona zamachu na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Miał plan dokonania zamachu na terenie Warszawy, ale nie udało mu się to z powodu środków bezpieczeństwa. Nie mogąc zrealizować pierwotnego planu, postanowił dokonać zamachu na inne osoby związane z PiS. (PAP)