Prok. Łapczyński: W.Frasyniuk usłyszał zarzut i został przesłuchany w charakterze podejrzanego
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie przedstawił w środę Władysławowi Frasyniukowi zarzut naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie i przesłuchał go w charakterze podejrzanego - poinformował PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Łukasz Łapczyński.
Jak podał prok. Łapczyński, przesłuchanie Władysława Frasyniuka trwało 10 minut po czym został on zwolniony do domu.
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej przekazał, że zebrane dowody, m.in. w postaci zeznań bezpośrednich świadków zdarzenia i szeregu nagrań video, jednoznacznie wskazują na to, że Władysław Frasyniuk dopuścił się zarzucanego mu czynu. "Pozwalają na stwierdzenie, że zachowanie podejrzanego wobec pełniących służbę umundurowanych funkcjonariuszy Policji było celowe i zmierzało do naruszenia ich nietykalności cielesnej" - zaznaczył prokurator.
Łapczyński podkreślił, że Frasyniuk skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. "Odmówił również podpisania postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz protokołu przesłuchania" - dodał.
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej dodał, że szczegółowe zeznania przesłuchanych w sprawie osób znajdują potwierdzenie w nagraniach dokumentujących przebieg policyjnej interwencji wobec Władysława Frasyniuka. Jak dodał, zeznania przesłuchanych są zbieżne z zeznaniami pokrzywdzonych policjantów.
Frasyniuk został zatrzymany w środę rano przez policję w swoim domu we Wrocławiu; miało to związek z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r. Jak informowała policja zakłóciło ją kilkadziesiąt osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki. Wśród kontrmanifestantów - których usunęli policjanci - był m.in. Frasyniuk. Na początku lipca ubiegłego rok usłyszał on zarzut „przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”.
Wcześniej Frasyniuk dwukrotnie nie stawił się w warszawskiej prokuraturze – 12 stycznia i 1 lutego.(PAP)