9 ofiar śmiertelnych pożarów i blisko 1200 interwencji strażaków związanych z silnym wiatrem
9 osób zginęło, a 11 zostało rannych w wyniku pożarów, do których doszło w niedzielę - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Strażacy wyjeżdżali blisko 1200 razy w weekend do interwencji związanych z silnym wiatrem i opadami deszczu.
Podczas niedzieli strażacy wyjeżdżali ogółem 1698 razy do wszelkiego rodzaju zdarzeń, wśród nich do 277 pożarów, w wyniku których zginęło 9 osób, a 11 zostało rannych.
Pierwszy z tragicznych w skutkach pożarów wybuchł w Janowie (Warmińsko-mazurskim) pięć minut po północy. W budynku jednorodzinnym zginęły dwie osoby. Z kolei o godz. 1.56 doszło do pożaru w bloku w Gdańsku, gdzie ogień pojawił się na ostatnim, 10. piętrze. Zginęła tu jedna osoba, a 15 musiało zostać ewakuowanych. Następny z tragicznych pożarów miał miejsce w Poznaniu o godz. 5.14, również w bloku; zginęła jedna osoba.
Zdaniem Frątczaka "pożary, które powstają w nocy są bardzo późno zauważane i niestety jest bardzo niewielka szansa na uratowanie tych osób".
Kolejne zdarzenia miały miejsce już w ciągu dnia. W Klonowcu Starym (woj. łódzkie) o godz. 16.08 doszło do pożaru i wybuchu gazu w budynku jednorodzinnym. W wyniku zdarzenia zginęło trzech mężczyzn. Z kolei o godz. 16.42 w Nowej Rudzie (woj. dolnośląskie) w wyniku pożaru ginie jedna osoba. Ostatni z odnotowanych przez strażaków pożarów w wigilię miał miejsce w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie) o godz. 23.09, gdzie w wyniku pożaru zginęła jedna osoba.
"Do pożarów w większości dochodziło w domach, tam gdzie czujemy się najbezpieczniej" - podsumował Frątczak. Jak dodał, "o tej porze roku najczęstszymi przyczynami pożarów są wady lub niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych".
Przez cały weekend strażacy wyjeżdżali 1061 razy na interwencje związane z silnym wiatrem, zaś 111 interwencji dotyczyło skutków opadu deszczu. W wyniku wiatrów w sobotę ok. godz. 18 w miejscowości Kościerzyna-Rybaki (woj. pomorskie) w aucie przygniecionym przez drzewo zginął siedmioletni chłopiec. W podobnych okolicznościach w niedzielę dwie osoby zostały ranne w miejscowości Arciszewo (woj. pomorskie).
Ponadto - jak wskazał Frątczak - działania strażaków podczas porywistych wiatrów polegały m.in. na usunięciu połamanych drzew, które blokowały ulice i szlaki kolejowe, zabezpieczeniu naderwanych dachów na budynkach, naderwanych reklam i innych elementów konstrukcyjnych oraz wypompowywaniu wody z piwnic.
Aż 400 interwencji strażaków zanotowano na Pomorzu, ponad 200 w województwie warmińsko-mazurskim i przeszło 100 w województwie mazowieckim
"Ponad 3 tysiące gospodarstw domowych pozostaje bez dostaw energii po zerwaniu linii energetycznych w wyniku silnego wiatru i uszkodzonych stacji transformatorowych. Najwięcej, bo 1500 zdarzeń odnotowano w woj. pomorskim, blisko 1100 na Mazowszu i ok. w 350 w woj. lubelskim".
Jak podkreślił Frątczak, strażacy zliczają dane w okresie dobowym, więc dane od nocy z 24 na 25 grudnia oraz informacje dotyczące interwencji w poniedziałek 25 grudnia będą znane dopiero we wtorek rano. (PAP)