PO: PiS chce wyeliminować niezależnych kandydatów w wyborach samorządowych
Proponowane przez PiS zmiany w Kodeksie wyborczym mają na celu wyeliminowanie w wyborach samorządowych niezależnych kandydatów, ludzi działających dla lokalnych społeczności - mówili w czwartek w Sejmie posłowie PO. Złożyli wniosek o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu.
W ocenie szefa klubu PO Sławomira Neumanna projekt jest "antyobywatelski i upartyjniający samorząd", bo proponuje likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych (w wyborach do rad gmin), które - jak mówił - umożliwiały start niezależnym, samodzielnym kandydatom, mieszkańcom osiedla, ludzi chcących zrobić coś dla lokalnej społeczności. "Wy zmuszacie tych ludzi do zapisywania się do partii politycznych" - podkreślił.
Jak zaznaczył Neumann, wskutek wprowadzenia proponowanych przepisów nawet lokalne komitety wyborcze nie będą miały szans, ponieważ utworzenie małych, trzymandatowych okręgów wyborczych oznacza wprowadzenie 20-procentowego progu wyborczego, którego małe komitety "nie przeskoczą".
"Zabieracie możliwość zdobywania mandatów przez ludzi, którzy nie są od was zależni. Eliminujecie niepartyjnych kandydatów, to jest wasz cel" - mówił zwracając się do posłów PiS szef klubu Platformy. "Lubicie powoływać się na suwerena, ale w tym przypadku tego suwerena ubezwłasnowolniacie" - dodał.
Neumann obiecał, że Platforma i cała zjednoczona opozycja - niezależnie od tego, co zostanie zapisane w Kodeksie wyborczym - do wyborów będzie gotowa. Zapowiedział zapraszanie na listy wszystkich niezależnych samorządowców, których "PiS chce się pozbyć z samorządów". "Razem z tymi wszystkimi, którzy chcą walczyć o niezależny, niepartyjny samorząd, pogonimy wam kota w wyborach samorządowych" - mówił.
Zarzucił też autorom projektu, że ich celem jest, by komisarze wyborczy powołani przez Prawo i Sprawiedliwości dla tej partii "wykrajali okręgi wyborcze". "Żeby było ciekawiej, to już nie muszą być sędziowie sądów powszechnych, niezależni, niezawiśli. Wystarczy, że będą to prawnicy, którzy będą realizowali wolę PiS" - powiedział szef klubu PO.
Mówiąc o proponowanej dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast Neumann zwrócił uwagę, że zostało to tak zapisane w projekcie, że "przy odrobinie złej woli" projekt oznacza dwukadencyjność wsteczną. "Jeżeli macie uczciwe zamiary, to wykreślajcie ten artykuł szybko" - podkreślił.
Jacek Protas z Platformy stwierdził, że po wejściu w życie propozycji koszt przeprowadzenia wyborów samorządowych w 2018 r. wzrośnie o ok. 300 mln zł. "Oddzielna komisja do nadzorowania procesu głosowania czy oddzielna do liczenia głosów zupełnie niepotrzebnie powiększa te koszty i komplikuje cały system przeprowadzania wyborów" - mówił.
Według posła PO nikt nie kwestionuje tego, że system informatyczny zawiódł w wyborach samorządowych w 2014 r., ale od tamtego czasu został dopracowany i przetestowany. "Teraz trafi do kosza. W jaki sposób chcecie przygotować w ciągu paru miesięcy nowy system informatyczny, żeby pozwolił sprawnie liczyć w głosy w najbliższych wyborach?" - pytał Protas. (PAP)