Europosłowie PiS: projekt rezolucji PE ws. Polski jest pełen kłamstw
Europosłowie PiS, którzy w środę opuścili debatę ws. Polski w sali plenarnej PE, podkreślali na konferencji, że projekt rezolucji dotyczącej praworządności w Polsce jest pełen kłamstw. Skrytykowali też europosła PO Janusza Lewandowskiego za wypowiedź podczas debaty.
Europoseł Tomasz Poręba (PiS) oświadczył na konferencji prasowej w Strasburgu, że projekt rezolucji PE w sprawie Polski jest pełen kłamstw, półprawd i manipulacji. Podkreślił, że została złożona do niego poprawka PO mówiąca, iż "w Warszawie odbył się marsz faszystów".
"To jest obraźliwe, to jest skandaliczne wobec tysięcy Polaków, którzy wyszli na ulice, żeby demonstrować przywiązanie do własnej ojczyzny. To jest skandal i to jest kłamstwo. To jest poprawka Platformy Obywatelskiej" - powiedział Poręba na konferencji zorganizowanej już po tym, jak eurodeputowani PiS opuścili salę plenarną.
Jak dodał, projekt rezolucji zawiera fragment mówiący, że liderzy partii opozycyjnych w Polsce są objęci nadzorem policyjnym. "To też (jest) kłamstwo i obrzydliwa manipulacja" - zaznaczył. Kolejny zapis rezolucji - podkreślił - mówi, że w Polsce są łamane prawa kobiet i jego zdaniem to też jest manipulacja. Są ponadto zapisy, że „władza sądownicza jest w Polsce zagrożona, w sytuacji gdy wszyscy wiemy, że cała procedura legislacyjna dopiero się rozpoczyna” - powiedział.
„Zarówno PO, jak i (jej) kolegom z EPL (Europejskiej Partii Ludowej) i innych grup absolutnie nie chodzi o troskę o Polskę, nie chodzi o stan polskiej demokracji, nie chodzi o to, czy w Polsce ma być czy nie ma być praworządności, tylko chodzi o to, żeby wspierać opozycję, żeby dać kroplówkę opozycji, żeby wspierać PO. Jesteśmy świadkami skandalicznego ingerowania w polskie sprawy, jesteśmy świadkami ze strony PE, ale również KE, absolutnie jasnej, widocznej próby zdestabilizowania sytuacji w Polsce, uderzenia w polski rząd, który ma zupełnie inną wizję rozwoju UE niż tak zwane brukselskie elity” – powiedział.
Europoseł Ryszard Legutko (PiS) powiedział na konferencji w Strasburgu, że poświęcona Polsce debata w PE to kolejny "orwellowski seans nienawiści".
"Zupełnie skandaliczne było wystąpienie kolegi Lewandowskiego. Tak jak powiedziałem, już chyba niżej upaść nie można. Zaczął od tego nieszczęsnego aktu samospalenia (Piotra Szczęsnego pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października - PAP). Mogliśmy przypomnieć naszym kolegom z innych krajów, ale nie było czasu, że za czasów, gdy premierem był Donald Tusk, były dwa takie akty samospalenia, ale nie robiliśmy z tego groteski. Tonący brzytwy się chwyta" - mówił Legutko po opuszczeniu sali plenarnej przez posłów PiS.
Eurodeputowany zaznaczył, że przedstawianie incydentów z sobotniego Marszu Niepodległości w Warszawie w poprawce do projektu rezolucji jako "wielkiego marszu faszystów, czy nawet nazistów, (...) ilustruje systemowe kłamstwo, z którym mamy do czynienia od pewnego czasu w zachodnich mediach". "To jest kompletnie nieprawdziwe" - powiedział.
Wskazał też na kwestię „podwójnych standardów”. „Nie wiemy, dlaczego Trybunał Konstytucyjny jest (według UE - PAP) trybunałem sparaliżowanym, a TK jednej partii był dobrym trybunałem. To są te podwójne standardy” – powiedział Legutko.
Jadwiga Wiśniewska (PiS) powiedziała, że PE, podobnie jak inne instytucje europejskie, zdominowany jest przez środowiska lewicowo-liberalne. „Tym środowiskom zdecydowanie nie podoba się konserwatywny rząd w Warszawie. Usłużna totalna +targowica+ (…) realizuje swoją misję dziejową poprzez budowanie fałszywego obrazu o Polsce w Parlamencie Europejskim” – powiedziała. Dodała, że „poziom manipulacji i kłamstw, który zaprezentował europoseł Lewandowski, przekroczył wszelkie granice”.
Europoseł Zdzisław Krasnodębski przypomniał, że we wtorek w PE odbyła się debata o praworządności na Malcie w związku m.in. z praniem pieniędzy w tym kraju i dokonanym tam zabójstwem dziennikarki śledczej. „Padały na tej sali słowa, (…) że sytuacja na Malcie jest lepsza niż sytuacja w Polsce. To jest miara absurdu” – ocenił.
Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)