Birma/Aresztowano dziesiątki ludzi po antymuzułmańskich demonstracjach
Birmańska policja aresztowała 44 osoby po zamieszkach antymuzułmańskich, do których doszło w ostatnich dniach w stanie Arakan na zachodzie kraju. W zajściach tych zginęło co najmniej pięć osób - poinformowały w niedzielę media.
"114 domów, trzy obiekty kultu religijnego i skład oleju napędowego podpalono, 482 osoby zostały bez dachu nad głową, pięć zginęło, a pięć zostało rannych" - podała gazeta "New Light of Myanmar".
Przesłuchano 42 mężczyzn i dwie kobiety podejrzewanych o udział w zamieszkach w pobliżu Thandwe, miasta na zachodnim wybrzeżu Birmy. Wśród ofiar śmiertelnych jest 94-letnia kobieta. Szósta ofiara zmarła na atak serca.
Zwykła sprzeczka pomiędzy buddystą a muzułmaninem przerodziła się w zamieszki. Nacjonalistycznie nastawieni buddyści zaczęli oskarżać muzułmanów o nielegalne przybywanie do Birmy i zawłaszczanie należącej do nich ziemi.
Administracja prezydenta Birmy Theina Seina, który do władzy doszedł w 2011 roku po ponad 50-letnich rządach wojskowych, jest krytykowana za niepodejmowanie wystarczających kroków na rzecz ochrony muzułmanów lub powstrzymania rozprzestrzeniania się przemocy na tle wyznaniowym, która pojawiła się już w ubiegłym roku.
W ubiegłym roku przez Birmę przetoczyły się dwie fale niepokojów na tle wyznaniowym; w stanie Arakan doprowadziły do śmierci około 180 ludzi i pozbawiły dachu nad głową około 140 tys. osób.
Większość spośród 60 mln mieszkańców Birmy to wyznawcy buddyzmu, a tylko ok. 5 proc. ludności stanowią muzułmanie. (PAP)