Arłukowicz: w piątek spotkanie komisji zdrowia z protestującymi lekarzami
Sejmowa komisja zdrowia spotka się w piątek, na wyjazdowym posiedzeniu, z protestującymi lekarzami rezydentami - poinformował szef komisji Bartosz Arłukowicz (PO). Jak podał, na obrady komisji zaprasza też m.in. premier Beatę Szydło i ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.
"Jutro godz. 10 wyjazdowe posiedzenie KZ w szpitalu u głodujących rezydentów. Zapraszam PBSZ, Min Finansów, Min Pracy, Min Zdrowia" - napisał Arłukowicz w czwartek na Twitterze.
O udział w posiedzeniu komisji zdrowia był pytany w czwartek w Sejmie jej wiceszef Tomasz Latos (PiS). "Oczywiście, że pojadę" - zapewnił. "Spotkaliśmy się już z rezydentami tutaj (w Sejmie, na posiedzeniu komisji zdrowia - PAP), również z tymi, którzy tę głodówkę prowadzą. Dyskusja była emocjonalna, ale też dobra. Jeżeli opozycja uważa, że należy tę dyskusję powtórzyć to ok, możemy dyskutować" - powiedział Latos dziennikarzom.
Ocenił przy tym, że "jeżeli organizuje się tego typu posiedzenie, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że nie chodzi o rozwiązanie problemów, tylko o robienie pewnego rodzaju zamieszania".
Po godz. 11 w czwartek rozpoczęła się w Sejmie informacja rządu na temat protestu lekarzy.
Około 20 rezydentów od 2 października prowadzi głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Protestujący spotkali się w środę m.in. z premier Szydło; rozmowy nie przyniosły jednak przełomu.
Arłukowicz przedstawił w środę wniosek do premier Szydło o zmianę Planu Finansowego Funduszu Pracy na 2017 rok. Chodzi o zwiększenie wydatków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu o kwotę 135 mln zł z przeznaczeniem na wzrost wynagrodzeń dla lekarzy rezydentów. Miałoby to pozwolić na sfinansowanie podwyżek dla rezydentów w listopadzie i grudniu br.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska pytana w TVN24 o propozycję PO, podkreśliła że Fundusz Pracy "nie służy środkom na ochronę zdrowia". Zwróciła ponadto uwagę, że rozdział tych pieniędzy reguluje ustawa okołobudżetowa. "Bez zmian ustawowych jest to absolutnie niemożliwe, a jesteśmy w końcówce roku, już nie mówiąc o tym, że nie tędy droga. Główny postulat to jest wywołanie dyskusji o nakładach na ochronę zdrowia" - wskazywała Rafalska.
Strajkujący lekarze domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.(PAP)